Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sara już zdrowa,ale nadal bezdomna. Nikt nie chce adoptować suni😔😔😔.
Od wczoraj subia w domu. Dziękujemy za pomoc🥰🥰🥰
Czy wiesz jak to jest kiedy ciało swędzi i boli Cię tak bardzo, że nie jesteś w stanie chodzić, spać, normalnie funkcjonować? Czy wiesz jak to jest kiedy chcesz się podrapać, a ciało parzy Cię tak mocno jakby ktoś przypalał Cię żywym ogniem? Sara... maleńka, tragicznie zaniedbana sunia wie... Bo przez okrucieństwo i zaniedbanie ludzi, cierpi tak każdego dnia, odkąd tylko pamięta.
Nikt jej wcześniej nie pomógł, sąsiedzi przyglądali się jej cierpieniu od dawna. W nocy była wyrzucana na dwór bo strasznie płakała, rozdrapywała ciało aż do krwi, aby ukoić ból. Wtedy jej pan wystawiał ją za drzwi, aby mieć spokój, kiedy będzie otwierać kolejną flaszkę... Od szczeniaka sunia poznawała też co to głód i brak miłość.
Wczoraj udało nam się ją odebrać z rąk oprawcy. Sara, trafiła do lecznicy, tam otrzymała pierwszą pomoc. Przed nią długa droga do powrotu do zdrowia... Na zdjęciach Sara wygląda jak duży, stary i zniszczony pies W rzeczywistości to młodziutka, ok roczna, 6 kg kruszynka. Przeszła podstawowe badania, ze skóry zostały pobrane zeskrobiny. Na ten moment wiemy, że ma ostry, ropny stan zapalny skóry, przez wielomiesięczne zaniedbania rozwinęła się u niej zaawansowana nużyca. Sunia jest praktycznie łysa, ma przemodelowaną, pogrubioną skórę. Na całym ciele ma rany i ropnie, z których sączy się krew.
Suczka boi się gwałtownych ruchów, krzyków.... Być może była karana - o tym wie tylko ona sama. Pomimo tego wszystkie zabiegi znosi bardzo dzielnie, jest grzeczna i cierpliwa. Bez piśnięcia daje ze sobą zrobić wszystko, jakby podświadomie wiedziała, że chcemy jej pomóc. Jakby wiedziała, że teraz musi być już tylko lepiej... Przed nami i Sarą długa droga do zdrowia i normalności. Sunia musi przejść na specjalną odżywczą dietę, trzeba wykonać dalsze badania... Niezbędne będą kąpiele i pielęgnacja zniszczonej skóry, żeby sponiewierane ciałko mogło się odbudować. Leczenie będzie kosztowne. Do tego dojdzie koszt specjalnej karmy i hotelik w którym jest bezpieczna.
To jeszcze dziecko, a już tyle wycierpiała. Jeszcze chwila, moment i śmierć by wygrała tę walkę. Prosimy raz jeszcze: spójrzcie w te niewinne oczy, a zapewne ujrzycie w nich to, co my: ból, strach i cierpienie, ale też ogromną miłość do człowieka. Stare imię - Sara - wywołuje to tylko strach, dlatego musimy zmienić je na inne. Sunia musi uwierzyć, że nie wszyscy ludzie są tacy źli. Dlatego też szukamy dla niej nowego odpowiedzialnego i kochającego domu, w którym będzie szczęśliwa i kochana. Innego zakończenia tego cierpienia nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
Szukamy też ewentualnie domu tymczasowego (najlepiej w okolicy Warszawy), który mógłby pomóc w leczeniu Sary (koszty weterynarza i karmy pokrywamy). Kontakt w sprawie adopcji: 601925696
Błagamy, pomóżcie Sarze wrócić do zdrowia. Wesprzyjcie jej leczenie. Dla nas każdy grosz jest na wagę złota! Bez Was nie damy rady...
Loading...