Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gdyby nie Wasza pomoc, nie było by go wśród nas... Ragnarek prześlicznie Wam dziękuje za opłacenie operacji, która uratowała mu życie. Maluszek ma się dobrze, znalazł domek i zamieszkał z koteczką adoptowaną z naszej fundacji :)
Bardzo się bałem, nie wiedziałem, co to za obce miejsce, wszystko mnie bolało, calutki brzuszek. Pamiętam tylko, że leżałem w deszczu na poboczu, że było ciemno i tylko od czasu do czasu widziałem światła samochodów. Chciałem wstać, ale nie mogłem. I tak bardzo, bardzo trudno mi się oddychało, nie mogłem nawet zamiauczeć o pomoc…
Ktoś mnie jednak zauważył i się zatrzymał, a nawet zawiózł do lecznicy. Tam zmierzono mi temperaturę i miałem podobno jakoś tak strasznie mało – 33 stopnie. Nie można było mnie dokładnie zbadać, musiałem najpierw mieć taką temperaturę, jaką mają kotki. Ciocie się bały, że nie przeżyję, ale dałem radę. Mówią, że miałem wypadek, że uderzył we mnie samochód.
Mam połamane żebra i stłuczone płuca, mój brzuszek pękł od tego uderzenia, zrobiła się ogromna przepuklina i muszę mieć operację, bo bez tej operacji to mnie nie będzie. Bardzo lubię ludzi, nawet teraz z tym bolącym brzuszkiem, z połamanymi żebrami, w kołnierzu chcę się miziać i ocierać.
Bardzo Was proszę o pomoc. Ciocie nie mają dużo pieniążków, moja operacja będzie droga, a później jeszcze będę musiał siedzieć w klatce w szpitalu i za ten szpital dla mnie ciocie też muszą zapłacić. Operację muszę przejść jak najszybciej, każda godzina zagraża mojemu życiu. Musimy jednak poczekać na poprawę mojego oddechu, w tej chwili narkoza to ogromne ryzyko. Pomożecie ciociom zawalczyć o moje życie...?
Loading...