Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niewyobrażalny ból, jaki musiało od miesięcy przechodzić zwierzę był nie do wytrzymania. Smród ropy i gnijącego mięsa – także. Ktoś dla zabawy założył na jeża gumkę frotkę, jak jeszcze był mały. Jeż rósł a gumka wrastała w ciało.
Osoba, która znalezła jeża od początku wiedziała, iż coś mu dolega. Nie mogła jednak z nikąd doprosić się pomocy.
Kobieta zadzwoniła do zarządzania kryzysowego po pomoc. Niestety nie doczekała się reakcji – proszę popsikać ranę octaniseptem i wypuścić zwierzę do lasu – stwierdził głos w słuchawce. Na szczęście osoba, która znalazła jeża nie posłuchała ratowników i na własną rękę rozpoczęła szukanie ratunku. Nie chcieli pomóc ani lekarze weterynarii ani miasto. Dlatego jeż trafił pod opiekę Fundacji Ochrony Zwierząt Pańska Łaska i Pogotowia dla Zwierząt.
Niestety jego stan był już ciężki. Rana z gumką frotką w środku ropiała od wielu tygodni . Oto gumka jaka była założona na jeża.
W ranie na szyi jaja złożyły muchy. Zaczęły się wylęgać larwy. To był ostatni moment na ratunek dla tego zwierzęcia.
Nie było czasu na czekanie. Musieliśmy poszukać lecznicy, która podejmie się ratowania jeża. Udało się. Trafił na stół operacyjny - wycięto martwe tkanki, opracowano ranę, podano leki i… jeż został w szpitalu.
Jeż będzie w przychodni jeszcze długo. Rana musi się wygoić, a to jeszcze potrwa kilka tygodni. Z wygoloną szyją po zakończonym leczeniu na pewno nie zapadnie w tym roku w sen zimowy.
Ta zbiórka jest właśnie dla tego jeża. Musimy pokryć koszty działań ratunkowych i zapłacić za dalsze koszty jego leczenia oraz pobyt w szpitalu dla zwierząt. Pomóżmy temu maleństwu.
Loading...