Pomóżcie opłacić faktury za leczenie i hoteliki uratowanych zwierząt!

Closed
Supported by 45 people
1 570 zł (12,66%)
Adopcje

Started: 20 February 2023

Ends: 30 April 2023

Hour: 23:00

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Jesteśmy malutką organizacją, działającą lokalnie na Podlasiu. Nasi podpieczni to ponad 40 psiaków.

Wiele psiaków jest już u nas kilka lat. I pewnie jeszcze trochę pobędzie. Te, które nie były odławiane tylko dały się podejść po dobroci, to ułamek naszych podopiecznych. Większość to psiaki, którymi nikt nie chciał się zająć. Ich odłowienie to wysiłek i koszty. Potem wymagają dużo czasu i wiele pracy, by nauczyły się żyć z ludźmi i wśród ludzi. Ale pozostawienie wolnożyjących szczególnie suk to lawinowy wzrost bezdomności.

Obecnie mamy pod opieką ponad 40 psów, z czego część w domach tymczasowych, a część w hotelikach. Niektóre uratowane z koszmarnych warunków, po różnych przejściach.

Szarik, Fredo i Filunia to nasi weterani. Proszą o wsparcie w opłaceniu zaległych faktur za leczenie, hoteliki, o pomoc w bieżącym utrzymaniu w domach tymczasowych. Wiele kosztów pokrywamy z prywatnej kieszeni, ale trudno nam pokryć wszystkie. Bardzo nam trudno uporać się z zaległościami.

Szarik jest psem, który w swoim życiu doznał wiele przemocy i nie potrzebuje jakoś szczególnie człowieka. Z życiem na dystans czuje się dobrze, jest stabilny, zrównoważony. Mimo to nie może znaleźć domu, choć ogłaszany jest od kilku lat. 

Fredo jest ostatnim „drohiczynkiem” jaki został pod naszą opieką, czyli psem zabranym z Drohiczyna ze stada 120 psów i mamy nadzieję, że w tym roku dojdziemy do etapu, kiedy będzie szukał domu. Wielu jego pobratymców potrzebowało 3-4 lat nauki życia z człowiekiem. 

Filunia z kolei to sunia z tzw. „gównianego kojca”. Jest bardzo lękowa, niestabilna. Co krok do przodu, to trzy kroki w tył. Taka jest większość naszych podopiecznych. Długodystansowcy. Często zajmujemy się trudnymi psami, dzikimi lub zdziczałymi, którymi mało kto się chce zająć. Które były bezdomne od zawsze albo przynajmniej od dawna. Często nawet  z samym odłowieniem był problem. Czy mieliśmy je zostawić na poniewierkę? Dzisiaj dzięki ciężkiej pracy otwierają się, zaczynają szukać domów. A przed wszystkim są bezpieczne i otoczone opieką. Spokojnie śpią, mają pełną michę. Nie żyją w wiecznym stresie, ucieczce i głodzie.

Zwierzaki potrzebowały pomocy i ją dostały. Ale teraz trzeba zapłacić faktury. Bez Państwa wsparcia nie poradzimy sobie z dalszą pomocą dla nich. A naprawdę robimy wiele, by ograniczyć koszty. Dziękujemy za Waszą pomoc.

Supporters

Loading...

Supported by 45 people
1 570 zł (12,66%)
Adopcje