Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chcielibyśmy z całego serca podziękować Państwu za pomoc w ratowaniu Arona, który miał 3 kończyny poważnie uszkodzone przez wnyki.
Leczenie tego psa trwało kilka miesięcy. Każda z kończyn tak naprawdę odcięta była przez wnyki. Dwie z nich powyżejh stawu nadgarstkowego, jedna miała odnięte wszystkie paliczki.
Aron był w bardzo ciężkim stanie, ale pod okiem najlepszych lekarzy z przychodni Weterynaryjnej Jatagan w Warszawie w ciągu kilku miesięcy w pełni doszedł do siebie.
Rany na kończynach po długotrwałym procesie rekonwalescencji w pełni się wygoiły, a psiak zamienił klatkę w szpitalu na własny, kochający dom, który najlepiej, jak może opiekuje się niepełnosprawnym Aronem.
Bardzo dziękujemy Państwu za zaangażowanie i ogromną pomoc, bez której nie udałoby nam się ocalić życia tego wspaniałego psa.
Od kilkudziesięciu godzin ratujemy psa w bardzo ciężkim stanie, z trzema odciętymi kończynami. Trzy tygodnie uwięziony był w lesie, we wnykach. Kłusownicy w końcu odcięli go z linki i... zostawili bez pomocy. Na śmierć. Zagłodzony, ranny i pozbawiony możliwości chodzenia doczołgał się kilka kilometrów do pierwszych posesji miasta i tam padł. Dziś jest już pod naszą opieką. Potrzebujemy środków na zabiegi chirurgiczne, kilkumiesięczną rehabilitację oraz protezę. Chcemy, by w miarę normalnie chodził. Koszty są ogromne. Ogromne tak, jak cierpienie tego psa.
Kiedy dokładnie doszło do złapania psa w sidła - nie wiemy. Na pewno kilka tygodni temu. Dosłownie "wrak" psa znaleziono w piątek wieczorem w Kotuniu pod Siedlcami. Przyczołgał się z lasu, gdzie wpadł w sidła kłusowników. Uszkodzenia trzech łap wskazują, iż w niewoli był od dłuższego czasu.
Mieszkańcy wsi nie otrzymali pomocy od lekarza weterynarii, który ma taki obowiązek, bo z gminą ma podpisaną umowę na wypadki z udziałem zwierząt. Po psa nie miał kto przyjechać. Zwierzę kilka dwa dni leżało bez z pomocy w budynku gospodarczym.
Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, natychmiast ruszyliśmy z pomocą. Dwuletnie zwierzę bardzo cierpiało. Zabraliśmy psa w koc, bo tylko to mieliśmy przy sobie.
Do Warszawy po pomoc dla psa dotarliśmy wieczorem. Chirurdzy z Przychodni Weterynaryjnej "Jatagan" w Warszawie czekali na niego już po godzinach pracy.
Zabiegi usuwania kości kończyn, paliczków łap i usuwania martwicy trwały kilka godzin.
To tylko pierwsze z kilkudziesięciu zabiegów, jakie pies musi przejść, by stanąć na łapy. Przez najbliższe 4 tygodnie codziennie zmieniane będą opatrunki na trzech łapach, by zwierzę mogło za około pół roku stanąć normalnie na nogi. Jednak z kończyn wygląda obecnie tak jak na fotografii poniżej.
Dziennie koszt takiej wizyty to ok. 200 zł. Proces leczenia jest bardzo kosztowny.
Na fotografii powyżej jest fotografia po usunięciu części kości z kończyny, która jest najbardziej uszkodzona. Obecnie kilka razy dziennie pies ma zmieniane specjalistyczne opatrunki. Za kilka tygodni powinna wytworzyć się już pierwsza tkanka.
Następnym krokiem jest rehabilitacja i wykonanie protez, które pomogą zwierzęciu zachować równowagę. To najbardziej krytyczny przypadek, z jakim mieliśmy dotąd do czynienia. Jednak szanse, że będzie w końcu chodził, są znaczne.
Pies ma około 2 lat i ogromną wolę życia. Prosimy Państwa o udostępnianie naszego apelu, i pomoc poprzez wsparcie dla zwierzęcia, które tylko chce normalnie żyć...
Loading...