Ratujemy wszystkie króliki!

Jesteśmy organizacją, która ma za zadanie pomagać królikom chorym, bezdomnym, niechcianym. Naszym oficjalnym mottem jest "Zakochaj się w uszach po uszy", zaś nieoficjalnym "Każdy królik zasługuje na szansę, której nikt mu wcześniej nie dał". 

Orija z myksomatozą

Jasiri

A jako, że jesteśmy Fudacją Azyl dla Królików, pomagamy WSZYSTKIM potrzebującym królikom - karzełkom z pseudohodowli, hodowlanym z wiejskiej szopy, znalezionym na ulicy królikom z myksomatozą czy sponiewieranym przez choroby bakteryjne jak pasterelloza. Bo każdy z nich jest ważny. Poddajemy się wtedy, gdy już nie ma szansy pomóc. Walczymy zawsze wtedy, gdy jest promyk nadziei. W ten sposób uratowaliśmy dziesiątki królików, którym inni nie dawali szansy lub zaoferowaliśmy im kawałek dobrego, króliczego życia - z ciepłem, dobrym jedzonkiem, czystym kątem i ręką do głaskania.

Pomoc jednak kosztuje. Faktura wrześniowa do zapłacenia.

W załączniku znajdziecie fakturę na niemal 13 tys. zł za wrześniowe leczenie i leki. Obejmuje ona liczne zabiegi kastracji, zabiegi stomatologiczne, zabiegi ratujące życie oraz masę leków. Nasz lekarz weterynarii naprawdę należy do tych tańszych (aczkolwiek niezmiennie fantastycznych mistrzów swojego fachu), w wielu lecznicach taką cenę zapłacilibyśmy za 4 ciężko chore króliki. Ale to wciąż bardzo wysoka kwota. 

Faktura za leczenie to oczywiście nie wszystko. Dochodzą koszty utrzymania naszych podopiecznych - tona pelletu do kuwet, karmy, siano i zioła. Opłaty za utrzymanie Domu Królika. Czas poświęcony przez wolontariuszy na czyszczenie kuwet, mycie podłogi i ogarnianie wybiegu, bo nasi podopieczni muszą się czuć zawsze bezpiecznie, czysto i mieć pełne brzuchy. 

Każdego dnia dokładamy wszelkich starań, aby dobrze wykonywać naszą pracę. Nie skarżymy się, tylko zakasujemy rękawy i ruszamy do roboty.  Mamy nadzieję, że widzicie to, doceniacie naszą ciężką pracę i pomożecie nam i tym razem. 

Za każdą złotówkę dziękujemy z całego serca! 

W Domu Królika na Agrestowej w Toruniu