Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jak wygląda bezdomność kotów tuż za rogiem naszego domu? Czym owocuje brak sterylizacji kotek właścicielskich, kotek "gospodarskich" lub kotek wolno żyjących?
Kocim katarem, zaropiałymi oczami, glutami cieknącymi z nosa i innymi chorobami, a często i śmiercią kociaków urodzonych z tych kotek! Tak! Taka jest rzeczywistość.
Ponad 3 tygodnie temu pod nasze skrzydła trafiły kolejne kociaki z kocim katarem oraz ich matka. Kociaki miały całkowicie zaklejone ropą oczy, nie mogły ich samodzielnie otwierać. Ważyły tylko 280-300 g mając już 4 tygodnie. Były odwodnione i wątłe...
Niestety jest to już drugi miot tej kotki, który ratujemy. Jesteśmy złe na "opiekunów" kotki - doprowadzili do ponownego zajścia kotki w ciążę, przyczynili się do tego, aby kolejne kociaki urodziły się gdzieś w polu lub w stodole, doprowadzili do tego, aby zachorowały i prawie umarły.
Na początku roku prosiłyśmy ich o złapanie kotki. Gdy zabierałyśmy poprzednie chore kociaki tej kotki, oferowałyśmy pomoc w jej wysterylizowaniu. Prosiłyśmy, żeby ją złapali, dali znać jak zacznie się znowu pojawiać przy domu. Niestety "właściciele" nic nie zrobili w tym kierunku. Kotka nie została na czas wysterylizowana i kolejny raz zaszła w ciążę. Na świat przyszły 4 kociaki, piękne maluchy. Ale czy to jest powód do zachwytu? Czy to jest powód do radości? Nie jest absolutnie, nie jest!
W połowie czerwca zwrócono się do nas o pomoc, bo cytujemy: "Mamy problem - kotka znowu przyniosła kociaki do psiej budy!" Jedziemy i co widzimy? Zabiedzone, chude kociaki z zaropiałymi oczkami! Historia lubi się powtarzać - tak właśnie wygląda brak odpowiedzialności za zwierzę, które się dokarmia, którym się opiekuje. Choroba i śmierć! Tak rozmnaża się bezdomność.
Poza tym kotka nie jest ich! Jest na gospodarstwie 3 rok, ale nie jest ich, czasem ją dokarmiają i tyle! Ale wszystkie jej kociaki i ona mieszkają w ich stodole! W czasach gdy w gminach mamy darmowe sterylizacje, "gospodarskie" kotki mają młode co sezon, ale żeby o nie zadbać to już nie problem gospodarza! Bo to nie mój kot przecież. Po prostu ręce opadają!
Kociaki są już zdrowe, ich leczenie i miesięczny pobyt z matką w lecznicy to na chwilę obecną koszt ok. 800 zł. Zanim znajdą nowe domy wzrośnie minimum do 900 zł.
Niestety nie stać nas na opłacenie za nich faktury i po raz kolejny musimy prosić Was - ludzi o wrażliwych sercach na niedolę bezdomniaków - o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Bardzo prosimy o wpłaty, nawet niewielkie, bo każda złotówka jest istotna, bo to ona uratowała wzrok a może nawet życie tych maluchów!
Loading...