Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
dziękujemy za wsparcie. Udało się opłacić wszystkie zaległe faktury!!
Kochani, pod naszą opieką znajduje się obecnie 96 podopiecznych, w tym mamy z kociętami, zwierzęta przewlekle chore, wymagające operacji, leczenia, rehabilitacji. Codziennie kilka zgłoszeń o nowych, bezdomnych kotach, które potrzebują naszej pomocy. A na naszym koncie… 20 zł…
Jest źle, naprawdę źle. Za każdym razem, kiedy musimy odmówić przyjęcia maluchów, czy kota, który jest w złym stanie, pęka nam serce… Ale jak mamy ratować dalej zwierzęta, kiedy na naszym koncie nie ma nic? Nie wspominamy nawet o zakupie karmy, żwiru, czy bieżących leków. Kochani, nasza sytuacja jest w tej chwili naprawdę ciężka. Bez Waszej pomocy, nie będziemy w stanie przyjmować nowych kotów. Ciężko będzie nam nawet utrzymać te, które są w tej chwili pod naszą opieką.
Nadchodzący okres letni to szczególnie trudny czas, liczba domów tymczasowych i adopcji odwrotnie proporcjonalna do liczby kotów przychodzących na świat, dodatkowo sytuacja związana z koronawirusem wpłynęła również bardzo mocno na darowizny, jest ich znacznie mniej, niż było wcześniej.
Prosimy, bardzo prosimy o jakiekolwiek wsparcie! Każda złotówka jest dla nas na wagę złota. I choć ciężko nam po raz kolejny raz prosić o pomoc, naprawdę nie prosimy dla siebie. Prosimy dla tych małych, potrzebujących kocich istnień, które bez naszej pomocy i wsparcia, po prostu zginą…
Oto tylko kilkoro naszych podopiecznych, którzy w ostatnim czasie potrzebowali bardzo pilnej pomocy:
Jaga - to urocza, bardzo przyjazna kotka, którą znaleźliśmy potrąconą przez samochód... Oprócz uszkodzenia żuchwy, Jaga miała bardzo uszkodzoną łapkę. Bardzo baliśmy się, że Jaga już nigdy nie odzyska sprawności, ale podjęliśmy walkę i już dziś możemy powiedzieć, że - udało się! Jaga chodzi i cieszy się życiem. Rehabilitacja była jednak bardzo kosztowna...
Pimpek - 9-letni kocur, który trafił do nas z trudno gojącą się raną na łapce. Od razu rozpoczęliśmy leczenie kocurka w szpitaliku (kastrację, ekstrakcję kilku zębów, badanie krwi, testy felv/fiv, 2 badania RTG z powodu zmiany w kości). Niestety pomimo sporych postępów nagle przestał jeść i stał się bardzo apatyczny. Pimpek miał kolejne badania, USG węzłów chłonnych, wizytę u onkologa i pobranie wycinka węzła chłonnego. Wynik biopsji sugeruje przeprowadzenie kolejnego badania histopatologicznego tym razem wycięcia jednego z powiększonych węzłów chłonnych w całości...
Neo - piękny kocurek, który przeszedł niedawno operację amputacji kompletnie pogruchotanego ogonka... Jego stan na początku nie był ciekawy, ale całe szczęście bardzo dobrze zareagował na operację i codziennie jest coraz ciekawszy świata. Przyjmuje jeszcze leki oraz maści i okłady na pozostałość po ogonku.
Mamusie i ich dzieciaki - obecnie pod naszą opieką znajduje się kilkanaście kociąt, wraz z mamami, które w najbliższym czasie czeka sterylizacja. Niektóre kocięta są chore, przyjmują antybiotyki... Codziennie walczymy o ich oczka, o ich zdrowie, a przede wszystkim o to, aby miały co zjeść!
Załączamy faktury, które powinnyśmy jak najszybciej opłacić. Faktury pokrywają leczenie i rehabilitację Jagi, badania oraz leczenie Pimpka, operację usunięcia ogonka Neo, a także eutanazję kotka, któremu nie zdążyliśmy nadać imienia... Znaleziony w środku nocy, potrącony przez samochód, był w tak złym stanie, że mogliśmy jedynie pomóc mu bezboleśnie odejść...
Tak naprawdę nasz dług jest o wiele, wiele większy, przekracza kwotę tej zbiórki. Na szczęście współpracujemy z cudownymi ludźmi, którzy godzą się, aby płatność odroczyć w czasie. Ale rachunki prędzej czy później trzeba spłacać. Jest nam ogromnie przykro, czujemy się niezręcznie, nie mogąc na bieżąco opłacać wszystkich naszych zobowiązań, dlatego zwracamy się do Was o pomoc.
Z góry dziękujemy za Wasze serca i każde wsparcie!
Loading...