Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziekujemy za pomoc. Zebrane pieniadze pozwolily pokryc faktury za leczenie i hospitalizacje szczeniat. Bez Panstwa pomocy nie byloby to mozliwe. Maluchy przezyly walke ze smiertelna choroba i teraz ciesza sie z zycia w nowych domkach.
Jeszcze raz ogromnie dziekujemy za wsparcie.
Ostatnie dwa tygodnie były nie tylko dla Darusia i Dorci bardzo ciężkie. Bardzo odbiły się też na nas i niestety na przytuliskowym budżecie…
Poniedziałkowy wieczór był zwykły… taki jak inne. Jednak przebywające w domu tymczasowym psie dzieci źle się poczuły. Kiedy pojawiła się biegunka i wymioty już wiedzieliśmy… Ale do końca trzymaliśmy kciuki, aby to była pomyłka. Jednak weterynarz we wtorek rano to potwierdził.
Parwowiroza... okropna, często śmiertelna choroba dla szczeniaków. Następne dni były straszne… Dorcia i Daruś jeździli codziennie na kroplówki, zastrzyki. Dorcia (ruda sunia) zaczynała dochodzić do siebie, jednak Daruś gasł w oczach. Nie mogliśmy postąpić inaczej. Zawieźliśmy go do szpitala dla zwierząt, gdzie miał opiekę 24/7. Nie zważaliśmy na koszty… liczyło się tylko jego życie. Każdy telefon z kliniki sprawiał, że drżeliśmy. Daruś potrzebował surowicy, wielu leków, kroplówek.
JEDNAK UDAŁO SIĘ! Żyje i powolutku dochodzi do siebie. Dorcia i Daruś muszą jeść specjalną karmę, która nie podrażni ich chorych brzuszków. Daruś po wyjściu ze szpitala nadal bierze leki. Jeszcze długa droga przed nami. Ale najważniejsze, że psie dzieci żyją.
Niestety długi pobyt w lecznicy, długie leczenie zdecydowanie przewyższyły nasze możliwości. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Nie jesteśmy w stanie pokryć tych kosztów. A lista wydatków rośnie z każdym dniem! Pomóż nam pomagać! ❤️
Loading...