Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Straciliśmy Rogera... przeszedł za Tęczowy Most. Często ani lekarze, ani my nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z długoletnim zaniedbaniem psa przez „opiekunów”. Roger pod koniec swojego życia nie musiał cierpieć w bólu i cierpieniu, w budzie na zimnie, pozbawiony pomocy.
Miał u nas zapewnioną opiekę weterynaryjną, ciepłe posłanie, zbilansowaną dietę, był kochany... Niestety przegraliśmy walkę o jego zdrowie i życie. Wobec „opiekunów” ROGERA toczy się postępowanie karne i administracyjne. Mimo jego śmierci będziemy chcieli ukarać tych, którzy przyczynili się do ogromnego zaniedbania buldoga, co skutkowało jego późniejszą śmiercią. O przebiegu sprawy będziemy Was informować.
Dziękujemy Wam za wsparcie finansowe na leczenie ROGERA. Niestety żyjemy w kraju absurdów i dużej niesprawiedliwości gdzie szansa aby „opiekun” poniósł jakiekolwiek konsekwencje jest znikoma.
Żegnaj Kochany Aniołku ...
Pomocy! Cierpiący Buldog francuski z ogromnym guzem na śledzionie! Warszawa - jedna ze znanych dzielnic. Trzymali buldoga francuskiego z ogromnym guzem… Przy budzie!
Pies trafił pod naszą opiekę znaleziony na ulicy. Zgłosili się właściciele i chcieli, żeby buldog wrócił do budy „bo skoro żył tam tyle lat to może żyć tam dalej”. Pies miał brzuch jak balon, nie był w stanie usiąść i normalnie się położyć, ale tego właściciele nie zauważyli. Pies bardzo chciał jeść, ale wszystko, co zjadł, od razu zwracał. Pies natychmiast trafił do lecznicy weterynaryjnej.
Lekarze weterynarii czegoś takiego nie widzieli. Buldog w trakcie badania USG wykazywał objawy bólowe brzucha. Wykonane USG wykazało, że guz zasłania i uciska wszystkie narządy wewnętrzne. Zmiany o charakterze rozrostowym w śledzionie (guzy), wolny płyn w jamie otrzewnej wskazuje na krwawienie. Pacjent do natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Buldog ma również zmianę nowotworową na jądrze – brak kastracji.
Guz uciskał na pęcherz, co powodowało bardzo częste oddawanie moczu, ogromny ucisk na żołądek i jelita powodował wymioty niestrawionym pokarmem. Pies strasznie cierpiał, bardzo bolał go brzuch, przez co kładł się biedny bardzo ostrożnie, jęcząc, w nienaturalnej pozycji.
Opis z lecznicy: Pies intensywnie wymiotuje po jedzeniu, najpewniej związane to jest z uciskiem guza na żołądek. Pije ogromne ilości wody. Zalecono konieczne USG, by określić, z czego wywodzi się guz. Zalecono echo serca przed ewentualnym zabiegiem ratującym życie!
W obrazie serca widoczna niedomykalność zastawki mitralnej, przeciążenie objętościowe lewej komory. Niedomykalność zastawki trójdzielnej z powiększeniem światła prawej komory. Zmiany najprawdopodobniej wtórne do problemów z układem oddechowym. Tych problemów dotychczasowi właściciele również nie zdiagnozowali i nie leczyli psa.
Przed zabiegiem splenektomii wykonano badania krwi. Usunięto śledzionę z guzami. Śledziona wyraźnie powiększona, zmiany guzatowe oraz torbiele. Narząd uciskał żołądek, dwunastnicę i trzustkę. Usunięto śledzionę. Guz był tak wielki, że podczas zabiegu pies stracił dużo krwi i trzeba było mu ją przetoczyć. Operację przeprowadzał chirurg i dwóch lekarzy asystujących.
Mogliśmy tylko podjąć jedną decyzję ratującą życie psa i poprawiającą jego komfort życia. Nie mogliśmy pozwolić na to, aby pies dogorywał, wykrwawiając się w budzie.
Kochani, koszty, które ponieśliśmy to blisko 3.000 zł na ratowanie buldoga francuskiego. Zgodnie z prawem koszty powinien ponieść właściciel, ale dopiero kiedy zapadnie wyrok prawomocny za znęcanie się nad zwierzęciem. My musimy, jak najszybciej opłacić faktury! Prosimy Was o wsparcie finansowe, abyśmy mogli spłacić dług w lecznicy i pomagać dalej innym zwierzętom w potrzebie.
Loading...