Aby Tuliś mógł żyć z białaczką potrzebna kolejna dawka leku!

Dla Tulisia dzień adopcji miał być początkiem nowego życia. Pani Bożena po starcie swojej kotki zdecydowała się na adopcję kota, który będzie z nią przez kilkanaście lat. Dla nich obojga ten majowy dzień powienien być szczęśliwy i faktycznie na początku tak było. Ale to szczęcie nie trwało długo.

Niestety niedługo później Tuliś poczuł się źle, szybka wizyta u weterynarza, badanie krwi i test na białaczkę sprawiły, że świat Pani Bożeny i Tulisia legł w gruzach. 

Po telefonie Pani Bożeny oniemieliśmy. Jak to się stało, że z żywiołowego kociaka z ujemnym testem na białaczkę stał się białaczkowym kotem walczącym o życie. Czy test nie zadziałał? Czy choroba dopiero się rozwijała i nawet test jej nie wykrył? Tego już się nie dowiemy. To już nie ma znaczenia. Teraz znaczenie ma walka o jego zdrowie. 

Tuliś wymaga podania serii szczepionek, które podniosą jego odporność. Pierwsza seria, którą pokryliśmy przynosi nadzieję na lepsze jutro. Od wtorku Tuliś musi dostać drugą. A nasze konta powoli zaczynają świecić pustkami :( Pod naszą opieką jest bardzo dużo kociąt, o których program opieki nad bezdomnymi zwierzętami zapomniał. 

Błagamy Was o pomoc dla Tulisia. Aby żył długo i szczęśliwie z Panią Bożeną <3