Lenka zjadała niejadalne rzeczy. Musiała mieć aż 2 operacje ratujące życie, ale spaczone łaknienie w końcu ją zabiło...

Lenka nie miała łatwego startu w życie. Gdy miała zaledwie kilka dni, razem ze swoim rodzeństwem została przerzucona przez płot na budowie. Przeżyła tylko ona. Robotnicy, którzy ją znaleźli, zawieźli ją do najbliższego weterynarza. Później Lenka trafiła do nas.

Te trudne przeżycia (brak matki, przerzucenie przez płot, walka o życie w pierwszych dniach po narodzinach) pozostawiły w psychice Lenki trwały ślad. Koteczka cierpi z powodu spaczonego łaknienia (tzw. pica). Jest to zachowanie obsesyjno-kompulsywne, które polega na tym, że kot zjada niejadalne przedmioty, np. zabawki, ręczniki, gąbki itp. Spaczone łaknienie może doprowadzić do śmierci kota.

Jedną z metod leczenia spaczonego łaknienia jest stosowanie leków psychotropowych. Mimo że Lenka od kilku miesięcy przyjmuje fluoksetynę, to nadal ma tendencje do zjadania dziwnych rzeczy. Niedawno zjadła kawałek gąbki do pedicure'u i po raz kolejny musiała mieć operację ratującą życie. W przeciągu 5 miesięcy była to już trzeci tak poważny zabieg, podczas którego chirurg musiał usunąć kawałek jelita.

22/11/2021 10:25
Opis wywiadu:
Wymioty, powracające problemy, osowiała
W czerwcu i sierpniu laparotomia i usuwanie ciał obcych - problem behawioralny, dostaje fluoksetynę
W nocy 2 dni temu zaczęły się wymioty - pianką do pedicure
Zainteresowana jedzeniem ale mało je, mało pije
Kał oddała wczoraj
Opis badania:
Błony śluzowe bladoróżowe matowe
Węzły chłonne podżuchwowe łagodnie powiększone
Powłoki brzuszne miękkie
Temp. 36,4 C
Osłuchowo praca serca miarowa, bez szmerów patologicznych
USG: żołądek wypełniony treścią pokarmową, w obrębie jelita cienkiego obecność cieniujących struktur z zatarciem warstwowości jelita i odczynem krezki dookoła
Podejrzenie ciała obcego

Opieka nad kotem cierpiącym z powodu pici jest trudna. Opiekun musi być stale czujny i mieć oczy naokoło głowy. Konieczne jest chowanie wszystkich rzeczy, którymi kot może się zainteresować, a mimo to nie zawsze udaje się uniknąć zjedzenia czegoś niejadalnego. I tak stało się tym razem - Lenka nauczyła się, jak otwierać szuflady.

Zbieramy na pokrycie kosztów operacji i konsultację z innym behawiorystą, który jest również lekarzem weterynarii z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Jest to p. Joanna, która w 2000 r. została pierwszym lekarzem weterynarii z formalnym wykształceniem praktykującym medycynę behawioralną w Polsce. Godzina konsultacji kosztuje 120 zł.

Nie pozwólmy Lence umrzeć! Po tym wszystkim, co przeszła w swoim krótkim życiu (kotka ma zaledwie 1,5 roku), zasługuje na jak najlepszą opiekę. Bardzo prosimy Was o pomoc! Bez Waszego wsparcia nie uda nam się zapłacić za leczenie tej tak skrzywdzonej przez los koteczki.

Więcej o pica możecie dowiedzieć się z artykułu.