Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gucio nie trafił do rzeźni! Ten piękny maleńki kucyk, któremu podarowaliście życie zaledwie kilka dni temu, już może czuć się w pełni bezpieczny. Jest jeszcze zdystansowany, boi się i uczy nowej sytuacji. Być może dopiero zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że cały koszmar już za nim. Że rzeźnia to już tylko wspomnienie.
Kochani, serdecznie Wam wszystkim dziękuję za pomoc dla tego pięknego kucyka, może mieć u mnie pewność, że nigdy krzywda mu się już nie stanie. W jego otoczeniu zawsze bywały dzieci, dlatego Basia szybko złapała z nim kontakt i uspokoiła go, kiedy tylko dołączył do stada. Jej ufał od początku bardziej niż dorosłym. Myślę, że kwestia kilku dni, aż Gucio poczuje się swobodnie i zrozumie, że nowe życie, które właśnie zaczął, będzie dużo łatwiejsze. Dziękuję Wam, a Ciebie Guciu witamy w nowym domu! :) ❤️❤️❤️
Więcej - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/gucio-2/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? 🏠 Tutaj znajdziesz wszystkie informacje! ➡️ https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
-----
🔸Chętnie odpowiem na pytania:
☎️Adopcje - 666 220 540
📞Ogólne - 570 666 540
✉ fundacja@konikimoniki.org.pl
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Łzy spływałyby strumieniem, gdyby tylko wszystkie zebrać do wiaderka. Łzy, które wylał Gucio przez te wszystkie lata, wypełniłyby niejedną szklankę. Życie w bólu i smutku to jego codzienność, ale wkrótce to się skończy, bo przyjdzie śmierć. Za lata pracy, człowiek nagrodził go wyrokiem.
Gucio być może miał chwile, w których czuł się kochany, bo w jego otoczeniu często bywały dzieci. Niektóre były bardziej delikatne inne mniej, ale Gucio zawsze dzielnie wspierał je na każdym kroku, pozwalając na sobie jeździć i ćwiczyć pracę ze zwierzęciem. Bo Gucio przez wiele lat pracował w hipoterapii z dziećmi i dorosłymi, którzy jego towarzystwa potrzebowali najbardziej. Nie zawsze miał na to ochotę, być może nawet częściej nie, ale takie było jego zadanie, które wykonywał bardzo dobrze. Nigdy na Gucia nikt nie powiedział złego słowa, lecz przyszedł moment, w którym postanowiono wymienić go na młodszy "model".
Stał się zbędny, dzieci straciły nim zainteresowanie na rzecz innego kucyka, który podobnie jak Gucio, zaczynał swoją przygodę z hipoterapią. Nie wiem, czy w ogóle ktoś zadał sobie ten trud i próbował szukać dla niego innego domu, takiego, w którym docenią jego obecność i pozwolą żyć i być wolnym. Nie wiem… podejrzewam, że nie, bo jednak handlarz i łatwość zarobku w tym przypadku, często wygrywa i pokusa jest silniejsza. Niestety to nie pierwsza taka historia, w której zwierze zostaje zdradzone i porzucone, by wkrótce trafić do rzeźni.
Kochani, wiem, jak wiele już dla tych zwierząt poświęcacie, wiem, jak wiele trudu sobie zadajecie, by kolejne zwierze ocalić i podarować mu życie. Jestem Wam za to z całego serca wdzięczna i każdemu, jeśli tylko bym mogła, podziękowałabym osobiście. Bez Was nie istniejemy, dlatego tak ważne jest, by jak największa ilość osób mogła zobaczyć historię Gucia, wtedy jego szanse, jak i wielu innych zwierząt bardzo wzrastają.
Gucio bardzo dużo pracował, ale teraz, kiedy tej pracy zabrakło, jego życie zostało sprzedane i jedynie z Waszą pomocą mogę spróbować podarować mu godne warunki u mnie, wśród reszty ocalonych zwierząt. Tutaj będzie żył do końca swoich dni, jak długo tylko mu natura pozwoli i nikt nie zechce mu tej wolności odebrać. Bardzo proszę dziś o pomoc dla maluszka, handlarz do czwartku domaga się 700 zł zaliczki. Życie Gucia to koszt 3900 zł.
Szansę mamy tylko jedną, jeśli zdołamy wpłacić zaliczkę na czas, odroczymy termin na kilka dni, lecz na jak długo jeszcze nie wiem. Wszystko okaże się w najbliższych godzinach…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...