Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Łezka wita nowe życie!
Odebraliśmy naszą nową koleżankę, podczas podróży była bardzo grzeczna. Jest naprawdę bardzo delikatnym koniem, który niestety przeszedł bardzo wiele.
Łezka odbyła również już kwarantannę, odwiedził ją weterynarz i kowal. Musimy troszkę popracować nad jej formą, bo u handlarza została zaniedbana, ale jeszcze nie wszystko stracone. Z czasem z pewnością zacznie wyglądać lepiej. Nabierze kolorów i zacznie być po prostu szczęśliwa. Dzięki Wam ma wreszcie taką możliwość.
Kochani, z całego serca dziękuję Wam za pomoc dla bidulki, ona nie zasługiwała na tak tragiczny los. Żadne z tych niewinnych zwierząt nie zasługuje, a jednak wciąż tak wielu ludzi uważa inaczej.
Dziękuję Wam jeszcze raz i życzę spokojnego poniedziałku, u nas jak zwykle nowych wrażeń nie brakuje. :)
Więcej o Łezce - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/lezka2024/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Tutaj znajdziesz wszystkie informacje
https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
-----
🔸Chętnie odpowiem na pytania:
☎️Adopcje - 666 220 540
📞Ogólne - 570 666 540
✉ fundacja@konikimoniki.org.pl
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Kilkanaście lat mija czasem jak jeden dzień, kiedy jesteś pochłonięty swoją pracą, działaniem i przesiąknięty monotonnością. Być może liczyć na końcu na nagrodę, spokój, wakacje czy upragniony cel, ale niestety nigdy nie wiesz, czy to się spełni. Łezka też zapewne liczyła na więcej, niż dziś ma. A ma niewiele, bo prócz wyroku nie ma nic.
Latami pracowała w rekreacji, woziła dzieci, dorosłych. Uczyła od podstaw miłości do zwierząt, dając z siebie wszystko, co najlepsze. Miłość i wdzięczność to najwięcej co mogła dać w zamian za schronienie i opiekę. Niestety nie wiedziała, że starości tutaj się nie lubi. Kulawizny również nie są mile widziane, a jej stan zdrowia jeszcze bardziej pogorszył sytuację.
Dlatego dziś zamiast domu i emerytury, trafiła do handlarza, który z takimi jak ona nie raz już miał do czynienia i bardzo dobrze wie, jak się pozbyć „problemu” i jeszcze na tym wszystkim zarobić. Biznes mordowania niewinnych zwierząt trwa w najlepsze…
Widok Łezki wystawiającej nosek zza krat rujnuje mi dzień. Handlarz nie powstrzymuje się również jak zwykle od niemiłych uwag i klnie na jej zachowanie, mimo że tak naprawdę nic złego nie robi. Patrzy, szuka zrozumienia, pomocy, ratunku… Tak bardzo boi się kolejnych wydarzeń. Trzęsie się, ale nie ucieka. Dobrze wie, że przecież nie ma dokąd…
Kochani, Łezka to kolejna ofiara systemu i znieczulicy ludzi. Bezsilność, z jaką muszę się te zwierzęta zmagać nie ma skali. Jej wzrok mówi tak wiele, miejsce, w jakim się znajduje jest tragiczne. Kraty, pleśń, brud i wyrok śmierci. Nikt z nas nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji, prawda?
By była możliwość wykupu Łezki, zanim wywiozą ją do rzeźni, muszę dać handlarzowi do ręki 300 zł. To nie wszystko, bo do końca dnia chce jeszcze 1200. Bez zaliczki nie będzie ze mną rozmawiał o żadnych rozliczeniach, bo wie, że ostatnie dni, były bardzo trudne i spłaty zwierząt się przez to wydłużały. Całe jej życie to koszt aż 7900 zł. Nie mogę go przecież zapewnić, że zapłacę w terminie, bo tego nie wiem. Nie mam pewności, że uratujemy bidulkę, zanim wybije godzina 0. Nigdy…
Dlatego jestem zmuszona kolejny raz prosić Was o pomoc. Łezka tego nie zrobi, bo nie potrafi. Dziś jestem jej głosem, krzykiem i błaganiem o pomoc. Ona nie musi umierać, miejsce się znajdzie, być może nawet kochający dom… Jeśli jednak nie, zostanie z nami, razem z innymi emerytami, którym człowiek też nie dał szansy i skazał na rzeź.
Dzięki Wam już tak wiele istot odnalazło szczęście, może i Łezce się to uda… Proszę, pomóżcie.
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...