Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Aktualizacja 24.12.2022 - Kochani, jeszcze przed samą wigilią udało nam się przetransportować Czarusia do zaprzyjaźnionej stajni, gdzie miał dużo bliżej i nie było sensu go wieźć do mnie i stresować jeszcze bardziej. Szybko i sprawnie wszystko załatwiliśmy i Czaruś już może spokojnie spędzać te święta przy sianku z nowymi przyjaciółmi. Sam Czarek był bardzo spokojny co ułatwiło całą akcję.
Serdecznie Wam dziękuję za kolejne uratowane życie, koszmar jaki przeszedł ten biedaczek już jest za nim, a przed nim tylko same wspaniałe chwile. Czas zacząć życie na nowo, bez cierpienia i bólu i ludzi, którzy chcieliby go skrzywdzić.
Aktualizacja 23.12.2022 -Udało się! Mamy całą sumę na życie Czarusia! Dziękuję Wam bardzo za tak ogromną pomoc, biedaczek musiał się naczekać, ale na szczęście będzie żył. Walka była bardzo długa i niepewna. Jak zwykle pokazaliście jak dużo wspólnie możemy zdziałać... Dziękuję Wam jeszcze raz! Zabieram się do organizowania transportu i wkrótce przekażę Wam więcej informacji.
Czaruś, ty będziesz miał na imię Czaruś… Bo twój wdzięk oczarowałby chyba każdego.
Kiedy byłam u handlarza, z jednego boksu wydobywało się ciche i spokojne sapanie, ściana była bardzo wysoka, więc musiałam stanąć na palcach, żeby zajrzeć. Moim oczom ukazał się potężny koń o kasztankowej maści. Piękny… pomyślałam i od razu zaczęłam dopytywać handlarza, o co chodzi.
Kim on jest? Co tu robi? Taki młody? Handlarz zaczął się przechwalać, że kupił go od zięcia, że w zasadzie to pół darmo, a zarobi na nim krocie. No tak… zapewne chciał się przypodobać teściowi, tylko jakim prawem kosztem bezbronnego zwierzęcia. Ludzie są bez serc, jedni oddadzą po latach przyjaciela na rzeź, inni, by tylko zyskać w oczach czyjąś sympatię, odbiorą prawo do życia. Ot taka kolej rzeczy w tym podłym i zakłamanym świecie.
Zapytałam o cenę, choć wiedziałam, że będzie duża. Bo Czaruś jest bardzo duży, to koń pociągowy, którego waga jest ponad przeciętna. Usłyszałam, że przecież nie dam rady, że mam dać sobie spokój. Nie odpuszczę, męczyłam go na tyle długo, że uległ. Handlarz 7900 zł dostanie w ubojni. Transport ma się odbyć w przyszłym tygodniu w poniedziałek, do tego dnia mam możliwość przekonać handlarza zaliczką w wysokości 1900 zł. Wtedy da mi szansę, uratować Czarusia. Jest to młody koń, który przed sobą ma całe życie, on nie może umrzeć…
Niestety po ostatnim wybryku jednego z nich, stałam się już dużo mniej ufna. Już wiem, że zaliczka nie daje pewności, a czas goni każdego, więc jak najszybciej muszę zacząć działać. Kochani, tutaj nie ma owijania w bawełnę niczego, jest jedno wyjście z tej sytuacji, albo my, albo rzeźnia. Wiem, że z przyjemnością zabiją Czarusia dla zysku, to młodziutki koń, którego mięso jest bardzo pożądane. Jeśli jakimś cudem uda nam się go ocalić, dla niego będzie to największa wygrana w życiu. Wyzwanie jest duże, ale po tym, jak wspólnie już uratowaliśmy równie potężnego Srokatego, który dziś pod okiem specjalistów wraca do zdrowia, wierzę, że i tym razem damy radę. Proszę o pomoc, Czaruś na to zasługuje.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Loading...