Staruszek Reksio błaga o pomoc

W czerwcu ubiegłego roku w pewne niedzielne popołudnie przybył do fundacji on - pies proboszcza. Poprosił nas o pomoc syn starszej pani, której były proboszcz wraz z kościelnym właściwie wmusili psa.

Półtora roku po tym zdarzeniu starsza, schorowana kobieta przestała wstawać z łóżka, a pies stał się bardzo dużym kłopotem. I tak Reksio trafił pod opiekę fundacji.

Kiedy do nas trafił, był bardzo chudziutki i nie mógł jeść przez bolące zęby. Okazało się, że piesek ma 14 lat. Szczegółowe badania wykazały, że ogólny stan organizmu nie pozwala na żadną narkozę. Chore serce, wątroba i trzustka… Zaczęliśmy leczenie Reksia.

Teraz dzięki lekom, parametry są na tyle dobre, że można zaryzykować i w końcu zrobić porządek z zębami, ale konieczna jest narkoza wziewna. Wyłącznie. To znacznie podwyższa koszt zabiegu. Taką usługę najbliżej dostaniemy w Vetmedice w Chojnicach.  Koszt oszacowano wstępnie na 1800 zł. Tak naprawdę – ile zębów trzeba usunąć, okaże się  dopiero po zdjęciu kamienia nazębnego.

Nie wyleczymy Reksia, jego choroby są przewlekłe, ale możemy zwiększyć komfort końcówki jego życia. Nam jest bardzo ciężko, bo na koncie fundacji obecnie mamy jedynie 3 tys. złotych, a codziennie musimy wykarmić ok. 60 zwierząt.

Dlatego liczymy, jak zwykle, na Waszą pomoc. Dzięki Wam Reksio ma szansę, by ostatnie lata  przeżyć bez ciągłego, uciążliwego bólu zębów. Czy mamy mu tę szansę odebrać? Nie potrafimy, dlatego błagamy o pomoc.