Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sati czuje się troszkę lepiej. Zdecydowanie lepiej wygląda. Nie wiem na jak długo nastąpiła to poprawa, ale mam ogromną nadzieję, że jak skończymy podawanie leków, to będziemy mieć spokój chociaż na kilka miesięcy... Chciałabym, żeby na nadziejach się nie skończyło, tylko żeby rzeczywiście ta poprawa nastąpiła na dłuższy czas.
Dziękujemy za Waszą pomoc, za Wasze wielkie serduszka <3, za to, że możemy pomagać Sati.
Razem możemy więcej.
Kochani, znacie na pewno Sati. To nasza podopieczna od 1,5 roku. Ma wracające problemy z katarem i plazmatocytarne zapalenie dziąseł wymagające cyklicznego leczenia. Straciła oczko, ale tak dramatycznie nie było jeszcze nigdy...
To, co widzicie na zdjęciach, jest dramatem tej kotki. Sati niemal bez przerwy się delikatnie katarzy. Kilkukrotnie, żeby się upewnić, sprawdzaliśmy ją pod kątem FIV i białaczki (testy negatywne). Przeszła kurację zylexisem, virbagenem. Było cięzko, ale mogła normalnie funkcjonować.
Wczoraj wieczorem zaczęła znów pokichiwać. Rano jej stan był już taki, jak widać na zdjęciach i pogarsza się drastycznie z godziny na godzinę.
W tej chwili Sati zosała w szpitaliku pod opieką lekarzy.
Jest pod kroplówką, pobierzemy do zbadania krew.
Dziąsła są znów w tragicznym stanie, pomimo tego, że przechodziła już kuracje sterydowe, sporimune itd.
Nie mam już sił, wiem, że posypią się słowa o eutanazji. Tyle, że pomimo kataru Sati ma wielką chęć życia.
W tej chwili Sati walczy o życie. To jej ostatnia szansa. Mamy do wyboru spróbować jeszcze raz lub poddać ją eutanazji. Na to drugie zawsze jest czas, musimy spróbować.
Jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Prosimy Was o pomoc dla Sati. Bez Was nie będziemy w stanie jej pomóc.
Loading...