Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, sytuacja z Baltazarem to niemal cud. W ostatniej chwili znalazł się dla niego dobry dom, w ostatniej chwili udało się wpłacić zaliczkę, w ostatniej chwili wpłynęła brakująca kwota, by go całkiem spłacić. Handlarz, który na początku powiedział, że zaczeka dłużej, po otrzymaniu zaliczki zażądał rozliczenia się za maluszka przed odebraniem go. Sytuacja była napięta, bo wszystko było dograne, a brakowało pieniędzy na spłatę. Na szczęście udało się i Baltazar jest już w swoim nowym domu. Jestem bardzo szczęśliwa, bo bałam się, że ten dzieciak skończy w ubojni. On choć jest duży to ma tylko 8 miesięcy, a już poznał co to jest sznur na głowie i wyrok. Od dzisiejszego dnia wszystko się zmieniło. Baltazarek już nie musi obawiać się śmierci, bata, krzyków, bo jest w miejscu, w którym dba się o konie.
Dziękuje Wam z całego serca za pomoc w uratowaniu Baltazarka. Dziękuję też fundacji Jedno i nowym opiekunom, bo bez Was on nie dostałby swojej szansy i dziś byście nie mogli zobaczyć ani zdjęć, ani filmu. Kolejny raz - razem - zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Dziękuję po stokroć.
Kochani, bardzo potrzebna jest Wasza pilna pomoc. Jak wiecie, staram się pomagać jak największej ilości koni, ale to i tak jest kropla w morzu nieszczęścia. U handlarzy stoją setki zwierząt skazanych na rzeź, których nigdy nie damy rady uratować. Ale stoi też 8-miesięczny źrebak. Ogierek. I mamy jedną, jedyną szansę na ratunek.
Handlarz, u którego jest, hurtowo wywozi konie na rzeź, ale i dostarcza je też do Kazachstanu. Tam konie biorą udział w „kokpar” – to bardzo brutalna gra polegająca na przerzucaniu się przez jeźdźców bezgłowymi zwłokami kozy. Baltazara handlarz kupił właśnie pod kokpar. Teraz zmienił zdanie, bo klienci z Kazachstanu okazali się kiepskimi płatnikami, a on nie chce trzymać konia miesiącami, czekając na odbiór i zapłatę.
Nie brałam pod uwagę wykupu młodego ogierka, bo nie mam warunków, by go trzymać, ale znalazł się cudowny dom, który ma możliwość zapewnić mu najlepszą opiekę. Teraz wszystko w naszych rękach. Czasu jest bardzo mało – w piątek Baltazar wyruszy albo do rzeźni, albo do nowego domu.
Błagam Was o ratunek dla maluszka. To jeszcze dziecko. I mamy tylko 48 godzin, by ocalić jego życie. Potrzeba 7500 zł (wykup plus transport). W czwartek trzeba wpłacić 3000 zł, a piątek resztę, jeśli ma żyć. Ratujmy go, póki możemy to zrobić.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...