Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziś wieści od uratowanej kilka dni temu Różyczki. Dziewczynka to jeszcze dzieciak, ma zaledwie 3 lata, ale jest bardzo mądrym stworzeniem. Niesamowicie czułym i delikatnym...
Odkąd przyjechała, praktycznie cały czas domaga się naszej uwagi. Spodobało jej się również wygrzewanie w słoneczku, dostała sowity poczęstunek i teraz przebywa na kwarantannie, a później dołączy do reszty stada. Mam nadzieję, że przyjmą ją ciepło i serdecznie, bo jest naprawdę bardzo kochanym zwierzęciem. 😊🐴
Kochani, dziękuję Wam za podarowanie jej życia. Dzięki Waszej pomocy ma przed sobą cudowną przyszłość, może być wreszcie spokojna, bo nikt już nie zechce jej zrobić krzywdy. Nigdy.
Bardzo cieszę się, że mogliśmy jej pomóc, choć było bardzo ciężko, najważniejsze, że się udało. Teraz nie pozostało Różyczce już nic innego, niż cieszyć się każdym nowym dniem...
Więcej - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/roza2024/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Tutaj znajdziesz wszystkie informacje
https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Dzień był upalny, u handlarza jak zwykle pojawiłam się, by rozliczyć się za zwierzęta z samego rana, nie spodziewałam się, co zastanę i jakie będą tego skutki…
Od bramy słychać było krzyki, wulgaryzmy, świst bata i głośne rżenie. Pomyślałam w tamtym momencie o najgorszym, że pewnie znów ładują kolejnego nieszczęśnika do ciężarówki… Myliłam się, bo Róża, która w tamtym momencie się broniła, dopiero przyjechała.
Dwóch mężczyzn próbowało siłą ją wciągnąć do obory, ta nie dawała za wygraną i wierzgała, kopała, broniła się ze wszystkich sił. Handlarz dostrzegł mnie i coś pomruczał pod nosem, a potem zaczął się śmiać.
„Monika, w samą porę! Zobacz jaka waleczna! Zaraz ostudzimy jej temperament jak tylko postoi o suchym pysku w oborze…”
Nie wchodziłam w tę dyskusję, zazwyczaj lepiej odpuścić i spróbować coś zdziałać od drugiej strony. Chciałam się dowiedzieć czegoś o Różyczce, ale handlarz omijał temat i powiedział jedynie, że nawet jeśli będę chciała jej pomóc, to będzie drogo. Bo to młoda, zimnokrwista klacz, za którą w rzeźni dostanie ogromne pieniądze. Cena, jaką sobie życzy to aż 10500 zł. Zbladłam, bo sami dobrze wiecie, jaka jest sytuacja, są wakacje, jest bardzo ciężko i czasem wątpię w to, że damy radę. Choć spróbować zawsze warto…
Po dyskusji zrobiłam zdjęcia, Różyczka nadal była niespokojna, ale już nie miała siły. Rozglądała się nerwowo i czekała, co się dalej wydarzy… Wyprosiłam handlarza, by dał mi szansę ją wykupić w trzech ratach. Zgodził się, pod warunkiem że zaliczka w wysokości 2000 zł, będzie zapłacona najpóźniej do wtorku.
Kochani, Róża to jeszcze koński dzieciak, nie wiem, jak tu trafiła, skąd przyjechała i dlaczego. Jest dla handlarza i rzeźni bardzo wartościowa. Tylko że nie jako piękne zwierze, a jako dobrej jakości mięso. Nikogo to nie interesuje, że nie chce umierać, jest tylko towarem, który lada moment ma zawisnąć na haku.
Mamy zaledwie 12 godzin, by zebrać dla niej aż 2000 zł zaliczki, wtedy odroczymy wyrok i Róża dostanie kilka dni, na zebranie drugiej raty, oraz reszty brakującej do wykupu. Kompletnie nie wiem, czy się uda, bardzo chciałabym ją zapewnić, że wróci z nami, znajdzie być może kochający dom adopcyjny i będzie jeszcze szczęśliwa. Że pozna świat z tej lepszej strony, w której nie ma bólu, strachu i cierpienia. Chciałabym, ale nie mogę… Póki nie jest z nami, nie jest bezpieczna. Bardzo proszę dziś o pomoc dla Róży, 3 latki, której został już tylko wyrok śmierci…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...