Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Już tylko łzy, łzy szczęścia... Nie wiem skąd, nie wiem jak, ale nadszedł... On Anioł, który kocha konie Azylu i który nie pozwoli im zginąć... Dziękuję. Ty wiesz Aniele, że one są dla mnie wszystkim...
Dziękuję całym sercem Wszystkim, którzy nie przeszli obojętnie... Dziękuję Aniołowi, który pochylił się nad Losem Angel i innich koni, zamknął zbiórkę dając Nam poczucie bezpieczeństwa...
Wierzę, że niebawem Angel powróci do swojego stada...
Kochani, doskonale zdajemy sobie sprawę ze strachu, który obecnie panuje na świecie. Nas czas kwarantanny „nie obowiązuje”, ponieważ zwierzęta bez nas nie przeżyją. Konie chorują, konie cierpią, konie potrzebują leczenia, potrzebują nas każdego dnia. Nie możemy siedzieć w domu, bo takie są obecne zaostrzenia. Nie pozostawimy ich przez to w bólu i chorobie…
Pod opieką organizacji są przede wszystkim konie stare, chore i kalekie. Jedne wymagają stałego leczenia, inne chorują, bo nagle coś się wydarzyło. I tak w obecnym czasie rozchorowała się Angel- klacz z ogromnymi guzami nowotworowymi. Infekcja nóg oraz głębokie skaleczenie. Wizyta weterynarza była konieczna natychmiast. Pojawiły się także niepokojące reakcje związane z trudnościami w poruszaniu, co wymaga dalszej diagnostyki. Stan klaczy jest zły…
Kłopoty ze zdrowiem pojawiły się także u babci Forsycji - kucynki z interwencji, którą na stare lata oddano do handlarza. Babcia zaczęła coraz mniej jeść. Stała się apatyczna. Okazało się, że klacz posiada ogromny przerost zęba wymagający natychmiastowej korekty. Skończyły się leki na niewydolność oddechową dla Frezji - malutkiej kucynki z interwencji, która latami zamknięta była w smrodzie i brudzie, skazana na śmierć we własnych odchodach.
Doszły także szczepienia dla interwencyjnych kucy, źrebaka zimnokrwistego i osiołka tężec- grypa oraz dla źrebnej klaczy przeciwko ronieniu. W związku z inwazją kleszczy całe stado zostało także spryskane specjalnym preparatem ochronnym. Jesteśmy załamane całą tą sytuacją, bo w dobie kryzysu brakuje na utrzymanie ich domu. Dochodzi co rusz to nowe leczenie, a my nie mamy ani grosika zabezpieczenia. Zwierzęta cierpią, czekają na naszą i Waszą pomoc…
Rozliczenie: faktury na 1260 zł nie obejmuje leczenia Babci Forsycji (na nią będzie fv na 420 zł) oraz Angel z guzami (na nią będzie fv za pierwszą wizytę 280 zł bez dalszej diagnostyki, którą rozpoczynamy w poniedziałek).
Błagamy o pomoc!
Loading...