Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Reksa zabrał do siebie mężczyzna, który znalazł pieska rannego przy drodze.
Problem bezdomności zwierząt na Ukrainie zawsze był newralgiczną kwestią... Bezpańskie czworonogi mnóstwo razy przysparzały różnorakich kłopotów, jednak największym z nich była agresja sfor psów, które z głodu lub w walce o terytorium niejednokrotnie potrafiły poturbować mniejszego psa lub kota.
Wojna odebrała domy oraz opiekunów kolejnym zwierzakom, które nie mają się gdzie podziać i szukają pożywienia na wszystkie możliwe sposoby. Im większa konkurencja, tym gorzej...
Reks to przeuroczy, słodki szczeniaczek, który chciał zostać członkiem sfory. Niestety, nie miał zbyt wiele szczęścia, dorosłe psy wcale nie miały ochoty go zaakceptować. Reksio nie jest miejscowy, został wyrzucony z auta przez osoby uciekające przed wojną. Powiedzcie, jak tak można postąpić z oddanym przyjacielem?! Przecież na zawsze bierzemy odpowiedzialność za tych, których oswoiliśmy...
Psiaczek miał szczęście w nieszczęściu – został uratowany przez mężczyznę, któremu nie był obojętny los malucha. Człowiek ten niemalże wyrwał naszego podopiecznego z zębów agresywnych kundli. Pan Wasyl zaniósł pieska do lecznicy, która z kolei skontaktowała się z nami poprzez zaporoskich wolontariuszy. Ten maluszek ma całe życie przed sobą, nie mogliśmy pozostać obojętni na jego krzywdę i postanowiliśmy spróbować mu pomóc.
Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, jego stan jest ciężki, ale stabilny. Po przybyciu do lecznicy, lekarze udzielili pieskowi pierwszej pomocy, podali kroplówkę. Jego łapki są okropnie pokaleczone, dlatego lepiej, by osoby o słabych nerach nie oglądali zdjęć... Ucierpiały malutkie kosteczki szczeniaka, nie wspominając już o tkankach miękkich.bWeterynarze postanowili, że ze wszystkich sił spróbują uratować kończyny, dlatego póki co odłożyli amputację. Takie leczenie jest niebywale długotrwałe i wymaga wiele wysiłku oraz cierpliwości, ale skoro jest nadzieja – trzeba próbować!
Kochani, ta nadzieja, niestety, kosztuje. Kosztuje naprawdę sporo i bez Waszej pomocy zwyczajnie nam się nie uda. Czy możemy liczyć na Wasze wsparcie w budowaniu przyszłości tego malutkiego szkraba? Pamiętajcie, liczy się każdy grosz!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o udzielenie pomocy w ratowaniu pieska.
Loading...