Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jak Wam mijają święta? Ci, którzy wierzą, świętują życie... A one tam wegetowały. Bezdomna psia rodzina skazana na wszystko, co najgorsze.
Malutka suczka znalazła schronienie w opuszczonej stodole. W ciszy, między klamotami uwiła kryjówkę dla siebie i dzieci. Jest ich 7. Jedzą już samodzielnie. Nie znają człowieka, uciekają od niego. Ale mama - choć początkowo nieufna - po niedługim czasie przekonuje się do człowieka. Nie jest dziką sunią, więc pewnie miała dom. Miała...
Ile wysiłku musiała włożyć w to, by wykarmić i utrzymać przy życiu taką gromadę. Aż do teraz nikt z okolicy nie wiedział o istnieniu tych psiaków lub przeszedł nad ich obecnością do porządku dziennego. Nikt ich nie dokarmiał, aż zrobiło się cieplej i rodzina wyszła ze stodoły. Natknęła się na nie Pani Lidia, która zwróciła się do nas o pomoc.
Zbyt często widzieliśmy urodzone w bezdomności szczenięta, konające od zarobaczenia, chorób odkleszczowych i innych. Zbyt często widzieliśmy zdziczałe suki, latami wydające na świat kolejne mioty. Błędne koło rozmnażania, samotności i cierpienia.
Jak mieliśmy odmówić, skoro mieliśmy miejsce dla tej rodziny? Jak mieliśmy skazać je na tułaczkę i śmierć? Nie byliśmy w stanie odwrócić wzroku, by za pół roku, rok dostać zgłoszenie o dzikiej matce...
Pani Lidia dała radę. Zorganizowała ekipę, odłowiła psiaki. Są już u nas. Wolne od cierpienia, głodu i bólu. Dostaną pełną opiekę, a mama nigdy więcej nie urodzi. Jak wielu suniom przed nią damy wszystko: jedzenie, profilaktykę, kastrację, socjalizację, a na końcu tej drogi dom.
Pomóżcie nam, prosimy! 8 psów. Spore koszty. Podarujecie po 500 zł na każde z tych istnień? Bardzo Was prosimy!
Loading...