Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nie wiem jak to napisać. Niedawno dostałam wiadomość z lecznicy. Ropcika już nie ma 💔😥 Odszedł we śnie. Zasnął sobie i już się nie obudził 😥 Jest podejrzenie o zator. Czekam na wypis z lecznicy. Bardzo wszystkim dziękuję, że tak pięknie Go wspieraliście. Kiedy wczoraj u niego byłam,nic nie wskazywało na to, że to było nasze ostatnie spotkanie 😥 Jestem zdruzgotana , moje serce rozpadło się na milion kawałków...💔😥 Miałeś żyć kochany Ropciku, przecież wszystko tak dobrze się układało. Byłaś taki kochamy, taki dzielny, tak ufnie się do mnie tuliłeś. Nie mogę zrozumieć dlaczego...😥
Resztkami sił przyszedł do naszych sąsiadów prosić o pomoc. Sąsiedzi wiedzą, że pomagamy zwierzętom, dlatego skierowali się do nas...
Ma 8 może 10 lat, niewykastrowany. Taki typowy bezdomny kot. Nie wiemy, co mu się przytrafiło. Pyszczek w strasznym stanie. Jak go zobaczyłam, był cały zaklejony jakimiś odchodami. Oczy to jedna wielka ropa, która tryska przy lekkim dotknięciu. Pazurki tylnych łapek prawię całe zdarte. Jest już w leczniczy. Pobrana krew do badań, kroplówka, testy na wirusówki (na szczęście ujemne). Osłuchowo zapalenie płuc. Podane leki i dalsza diagnostyka w toku.
Tak było ponad tydzień temu. Już jest lepiej, ale nie znaczy, że dobrze.
Przeniosłyśmy go do innej leczniczy. Tam będzie miał więcej możliwości na pełną diagnozę i kompleksowe leczenie. Już wiemy, że drugiego oczka uratować się nie da.
Zostały pobrane wymazy i krew do badań. Czekamy na wyniki. O wszystkim będę informować na bieżąco. Ten kotek ma ogromną wolę życia. Jest bardzo chory, ale też ma szansę wyzdrowieć i żyć. Może to tylko bezdomny kot, ale błagam, nie pozbawiamy go szansy na życie. On nam zaufał. Czy możemy go zawieść? Pomóż!
Loading...