Walka ukochanych łapek

Supported by 485 people
13 755 zł (60,32%)
To reach our goal: 9 045 zł
Adopcje

Started: 25 November 2022

Ends: 31 January 2025

Hour: 23:59

Mam na imię Roska i jestem skarbem dla tych, którzy mnie otaczają. Mając dziesięć lat, uosabiam miłość mojego człowieka. Jak ten czas leci! Jestem jedynakiem, więc w pełni cieszę się uwagą i troską swojej dwunożnej opiekunki.

Lubię podchodzić do ludzi i dzieci na ulicy: rozmawiać z dorosłymi, bawić się z dziećmi, uspokajać starszych, pocieszać smutnych; słuchać tych, którzy stracili swoich futrzanych przyjaciół i śmiać się z wesołymi... Ludzie to otwarte książki, które nauczyłem się czytać.

Czasami siadam przy danej osobie, patrzę jej w oczy i zaczynam mówić: u...łah, uuuuu... łuaaahhh, hau ua ua. Widzę smutnych ludzi, wtedy podchodzę blisko i bardzo ostrożnie wkładam głowę pod rękę, żeby mogli mnie  pogłaskać. Lubię kiedy jestem głaskany (ale pocałunki są paskudne, więc ich unikam, choć nie zawsze to się udaje).

Znają mnie wszystkie dzieci z sąsiedztwa i widzę ich radość, kiedy biegną do mnie uśmiechnięte. Pomagam ludziom i pozwalam im mnie dotknąć, przytulić i pomiziać. W takich chwilach cieszę się, że żyję!  Kocham poczucie zaufania, że nigdy nie zostanę porzucony. Uwielbiam czuć się kochany.

Ostatnie dwa lata życie przyniosło wiele trosk i trudności. W 2020 roku dowiedziałem się, że w moim kanale rdzeniowym znajdowały się dwa duże guzy, które uciskały rdzeń. Wtedy zrozumiałem dlaczego tak bardzo bolał mnie grzbiet, a nogi mnie nie słuchały.

Od tego czasu miałem operację kręgosłupa i powikłania po niej, prawie umarłem wtedy, ale mój Człowiek spędzał przy mnie dni i noce, więc postanowiłem jeszcze zostać na tej Ziemi. W 2021 roku przeszedłem radioterapię, która nie była bułką z masłem, ale walczyliśmy ramię w ramię z moją dwunożną, zmusiliśmy chorobę do cofnięcia się i wygraliśmy wiele szczęśliwych miesięcy bezbolesnego życia.

Przez dwa lata przyjmowałem bardzo cenne tabletki, które pomagały mi, z siłą i odwagą, walczyć z rakiem.  Naprawdę cieszyłem się życiem i mogłem nawet pobiegać po plaży! Ale rak obudził się i mam nowego guza, który znowu uciska rdzeń. Boli tak bardzo, że drżę i płaczę! Teraz to już wyścig z czasem.

Lekarze powiedzieli, że jest dla mnie nadzieja, że mogę być małoinwazynie operowany za 9300 zł przez wyjątkowego lekarza, a potem będę potrzebował radioterapii za 13500 zł.OGROMNY koszt! Martwimy się z moim Człowiekiem...

Jednakże, bez leczenia pozostały CZTERY MIESIĄCE ŻYCIA. Im większy guz rośnie, tym bardziej mnie boli i w pewnym momencie ból będzie nie do zniesienia, zostanę sparaliżowany i mnie zabiją!!!

Co to znaczy "nie istnieć" ? Czy będę mógł jeszcze wąchać, widzieć i słyszeć? Czy moja dwunożna przyjaciółka będzie nadal blisko? Boję się, tak bardzo się boję...

Wiem, że mogę jeszcze walczyć o życie, mam siłę!

Nie ma słów, by wyrazić jak chcę otrzymywać i dawać miłość, JAK BARDZO PRAGNĘ ŻYĆ !!!

TAK BARDZO PRAGNĘ ŻYĆ !!!

Załączniki

Supporters

Loading...

Organiser
7 actual causes
263 ended causes
Supported by 485 people
13 755 zł (60,32%)
To reach our goal: 9 045 zł
Adopcje