Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA <3
Dzięki Wam udało nam się wyremontować cały jeden rewir, jedenaście dużych kojców z wybiegami. W imieniu naszych Aniołów serdecznie dziękujemy!!!!! Złączamy kopie faktur jako rozliczenie zbiórki, liczymy że uda nam się wyremontować pozostałe dwa wybiegi ;) dobro wraca Kochani, życzymy aby do Was wruciło po stokroć więcej!!
Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Chrońmy Zwierzęta istnieje już od 10 lat, przez ten czas przez nasze schronisko przewinęło się setki psów i setki kotów. W tym momencie mamy pod opieką ponad 80 ogonków i 20 kotów.
Jesteśmy biednym schroniskiem gdzieś na Podkarpaciu, nie mamy wielkich zasięgów i rozpoznawalności, ale mamy wielkie serca i siłę, by walczyć o nasze Anioły. Dlatego chcemy razem z Wami zawalczyć o to, by poprawić warunki naszych podopiecznych, aby po deszczu nie musiały stać w rozlewiskach wody, aby ich kojce i budy nie rozpadały się na naszych oczach. Nasze motto to: GDY KTOŚ KRZYWDZI ZWIERZĘ, ANIOŁ TRACI PIÓRO, POMAGAJĄC SKRZYWDZONYM PRZEZ LUDZI ZWIERZAKOM – RATUJEMY ANIOŁY.
BENEK, serce pękło nam na tysiąc kawałków na jego widok. Psiak w typie owczarka niemieckiego, totalny wrak, aż dziwne że jeszcze żyje. Wychudzony, totalnie zaniedbany. Oczy zaropiałe, guz na szyi, sierść wyłysiała. Obraz nędzy i rozpaczy. To młody pies, a wygląda jakby miał tysiąc lat. Nie wiemy, czy komuś uciekł i błąkał się przez bardzo długi czas, czy też jest wyrzuconą ofiarą pseudohodowli. Jedno wiemy, że musimy mu pomóc!
Nasze serca nigdy nie odmawiają pomocy, wiąże się to niestety z wydatkami. Bardzo często pod naszą opiekę trafiają zwierzęta z innych gmin gdzie odmówiono im pomocy, jak chociażby trójnoga Bella która dwa lata czekała na pomoc, bo gmina jej nie widziała. Bella prawdopodobnie wpadła we wnyki w wyniku czego straciła przednią łapkę, bytowała w prowizorycznej budzie gdzie urodziła szóstkę dzieci. Nie mogliśmy jej nie pomóc.
Po łapce został tylko kikut...
Niewidoma kotka Tira, ogromnie skrzywdzona przez człowieka, przez którego straciła wzrok. Ktoś wbił jej w oko patyk, a drugie oczko też trzeba było usunąć.
Nasza pomoc zwrócona jest również w stronę walczącej Ukrainy i zwierząt tam potrzebujących pomocy. Jak Kira która trafiła do nas skrajnie zagłodzona. Kira to były kości obleczone skórą, pierwsze tygodnie to była walka o każdy dodatkowy kilogram.
Chana, wyrwana z piekła schroniska w Borodziance. W tym właśnie schronisku na skutek działań wojennych zwierzęta zostały pozostawione same sobie na 3 tygodnie... Bez jedzenia i picia. Przeżyły tylko te, które miały więcej szczęścia. Chana bała się dosłownie wszystkiego, najmniejszy ruch sprawiał że zamierała w bezruchu. To, co przeżyła, razem ze swoim bratem wie tylko ona, my możemy sobie tylko wyobrażać ogrom cierpienia przez jaki przeszła.
Po ponad roku pracy z behawiorystą pięknie się otworzyła i aktualnie szukamy dla niej domku.
Ozi, jak każdy z tych naszych Aniołów jest otaczany przez nas szczególną opieką i miłością, psom wycofanym które do nas trafiają zapewniamy w miarę możliwości hotelik z behawiorystą, by później móc szukać im domu. Tak jak chociażby Ozi, który ze wciśniętego w kąt psa stał się dumnym mieszkańcem Krakowa.
To tylko kilka z setki przykładów, niestety takie historie to nasza codzienność.
Te wszystkie nasze działania wiążą z wydatkami, bardzo dużymi wydatkami i dlatego nie mamy środków na modernizację. Lecą lata a kojce i budy jak były tak są, zmieniają się w nich tylko domownicy i ich stan. Kojce i wybiegi stworzone naszymi rękoma 10 lat temu są już w opłakanym stanie. Płyty paździerzowe zbutwiały tak samo jak budy a blacha na dachach to już łata na łacie. Siatka ogrodzeniowa aż prosi się o wymianę.
Gdy tylko pada deszcz wybiegi zmieniają się w rozlewisko. To dla nas bardzo przykry widok, gdy nasze ukochane Anioły stoją w wodzie a nas nie stać na to, żeby poprawić warunki i przystąpić to modernizacji.
Jesteśmy jednym z najbiedniejszych schronisk co niestety widać gołym okiem, ale nie zmienia to faktu, że oddajemy całe swoje siły i serca w to miejsce. Nasze Anioły to doskonale wiedzą i czują.
Wszystkie środki jakie mamy przeznaczamy na jedzenie i usługi weterynaryjne, bo przecież to zawsze na pierwszym miejscu. Tak więc z miesiąca na miesiąc nie zostaje nam grosz oszczędności, nic ZERO.
Kochani uskrzydleni marzeniami wierzymy, że wspólnie uda nam się zebrać środki na modernizację domu naszych Aniołów. Chcielibyśmy stworzyć nowe kojce z wybiegami, które miałyby wyglądać tak, tylko z zadaszonym wybiegiem, by chronić przed deszczem i słońcem naszych ukochanych przyjaciół.
Błagamy o pomoc! Jeszcze przed jesienią chcemy zdarzyć z modernizacją tak, aby nasze Anioły miały godne warunki na jakie zasługują. Tak więc z całego serca prosimy o wsparcie naszej zbiórki. Dobro powraca mocno w to wierzymy!
Loading...