Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
RÓZIA JEST PO UDANEJ OPERACJI ALE NADAL WALCZYMY O ŚRODKI FINANSOWE NA REHABILITACJE KOCICZKI, KTÓRA JEST JEJ NIEZBĘDNA.
SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ WPŁACONĄ KWOTĘ NA RATOWANIE KOCIĄTKA.
No i stało się. Do spłacenia mamy kilka już zoperowanych zwierzaków i nie mamy pieniędzy na ratowanie małej Rózi.
Zwyczajnie nie ma ani grosza na maleńką. Jedyne co możemy jej zaoferować to dach nad głową, jedzenie i to że będziemy w jej imieniu błagać o ratunek. A liczy się dosłownie każda godzina!
Widzicie te piękne oczy? My patrzymy w nie codziennie i czujemy już jedynie bezsilność. Bo Rózia trafiła do nas ze złamaniem kręgosłupa na wysokości L1. To oznacza, że jej tylne łapki są bezwładne. Ma problem z oddawaniem moczu i poruszaniem się. Zamiast brykać jak młode kociątko, ciągnie nóżki za sobą.
Jedyną nadzieję daje czucie w ogonku, samodzielne oddawanie kału i czucie głębokie w łapkach. To oznacza, że jest szansa na to, że rdzeń kręgowy nie jest przerwany. Rózia NATYCHMIAST potrzebuje wykonania rezonansu magnetycznego i kosztownej operacji ratującej jej sprawność. Bo rdzeń w każdej chwili grozi przerwaniem. Rózia nie oddaje moczu samodzielnie i opróżnianie pęcherza odbywa się manualnie poprzez ucisk i masowanie. Pechowo blisko urażonego kręgosłupa. ZBYT BLISKO. Jednak zastoina moczu może spowodować śmierć w męczarniach, więc trzeba to robić nie zważając na kręgosłup!
Jeśli jej nie zoperujemy, do końca życia będzie kotem ze sparaliżowanymi łapkami i koniecznością pomocy przy potrzebach fizjologicznych. Jedyna nadzieja jest w Was. My jej już zupełnie nie mamy.
Będziemy ogarniać stare zaległości finansowe a każdą złotówkę wpłaconą na Rózię, wydamy na jej leczenie. Pomożecie?
Loading...