Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Przyjaciele, jeszcze raz Wam dziękuję za pomoc w uratowaniu Rudaska. Bardzo chciałem przywieźć go przed weekendem i udało się. Więc jeśli odwiedzicie nas na dniu otwartym, będziecie mieli okazję go spotkać osobiście 🙂
Może Rudasek na razie jest nieśmiały po przyjeździe, ale moje pierwsze wrażenie jest takie, że to bardzo grzeczny kucyk. Nie próbuje skakać na klacze, jak to mówił handlarz, i od razu zaprzyjaźnił się z Zosią. Zobaczymy, jak będzie dalej. A na razie najważniejsze, że Rudasek żyje i jest bezpieczny dzięki Wam!
Rudasek stoi zamknięty za karę w składziku na narzędzia. Przywiązany jest na krótkim powrozie do zbiornika na wodę. Stoi tu bez dostępu do światła, w całkowitej ciemności już od tygodnia.
Widzę, że bardzo źle to znosi, rozgląda się wokoło i grzebie nerwowo kopytami. Handlarz mówi, że skacze na klacze i nie może sobie z nim poradzić. Rudasek to wałach, ale pewnie niedawno wykastrowany i hormony ma na wysokim poziomie. Ale to nie powód, żeby go trzymać zamkniętego w ciemnej komórce. Próbuję namówić handlarza, żeby go przestawił do boksu, ale się nie zgadza. Mówi, że rude to wredne a i tak jutro pójdzie na hak. Dostałem czas do wieczora na uzbieranie 700 złotych zaliczki. Spróbujmy uratować Rudaska.
Marek Sotek
Loading...