Walka o realną pomoc. Kocięta znikąd...

Przeglądając strony na portalach społecznościowych, praktycznie co dzień napotykamy na ogłoszenia o znalezionych, zagubionych, wyrzuconych kotach. Te 4 maluszki wypatrzone zostały na pograniczu Rzeszowa i Trzebowniska. Gmina uznała, że przynależą do Rzeszowa, Rzeszów, że do gminy. Ktoś zrobił zdjęcia i ogłosił, ktoś kolejny udostępnił na grupach. I zapanowała cisza...

Niestety tak, w większości przypadków, wygląda realna pomoc kotom z Podkarpacia. Jedni nie mogą, inni nie chcą.

Kociakami zaopiekował się starszy pan, na posesję, którego przyszły w poszukiwaniu jedzenia. Karmił i doglądał, my zafundowaliśmy im opiekę weterynaryjną, odrobaczenie, odpchlenie, profilaktykę.

Niestety tydzień po szczepieniu kociaki zachorowały. Pojawiła się gorączka, brak apetytu, wymioty. Trafiły do lecznicy, w której spędziły 3 dni.

Po przeleczeniu trafiły do jednego z naszych domów tymczasowych,w którym zwolniła się izolatka.

Mamy nadzieję, że już nic złego nie będzie się działo i po zakończeniu leczenia, będziemy mogli szukać im dobrych domów. 

Was jak zwykle prosimy o wsparcie, bo ten rok wyjątkowo daje się we znaki wszystkim pomagającym zwierzakom.