Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Państwo, to jest Rudy! Rudy jest już u nas dwa dni. Na początku był bardzo wystraszony i niespokojny. Teraz też nie jest jeszcze bardzo ufny, ale powoli zaczyna się do mnie przekonywać.
W tej chwili Rudy mieszka w stajni. Jest na kwarantannie. Jeśli nie będziemy mieć uwag co do jego stanu zdrowia, za kilka dni będzie mógł dołączyć do reszty stada.
Dziękuję Wam z całego serca za Waszą pomoc. Rudy żyje tylko dzięki Wam. Dziękuję Wam w imieniu Rudego i własnym.
Gdy wszedłem na podwórko handlarza, z jednego z małych, krzywych budyneczków dobiegły mnie przekleństwa i odgłosy szamotaniny. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. A za chwilę zobaczyłem całą scenę własne oczy.
Do wąskiego, zagraconego ni to składziku, ni to korytarza handlarz za wszelką cenę próbował wepchnąć Rudego. A ten mały łaciaty kucyk bronił się tak, jakby od tego zależało jego życie. Miał rację, że przeczuwał niebezpieczeństwo. Nie wiedział tylko, że pozostanie na zewnątrz od tego niebezpieczeństwa nie uchroni. Wśród przekleństw, krzyków i szarpania za linę handlarz w końcu wepchnął przerażonego i wciąż broniącego się Rudego do środka i przywiązał go liną.
Dopiero wtedy zauważył moją obecność.
Patrz pan, jakie to wredne – powiedział ze złością przez zaciśnięte zęby – ale ja już nie takim sk****synom dawałem radę – dodał i pogroził Rudemu pięścią. A potem zamknął drzwi z jednej i z drugiej strony składziku i bez słowa ruszył w stronę domu.
Widziałem, że jest zły i że to nie jest dobry pomysł dziś z nim rozmawiać, ale nie miałem wyboru. Nie ma czasu. Nie wiem, na kiedy handlarz umówił samochód z rzeźni. Może jeszcze na dziś. Trzeba działać.
Ile pan chce za tego kucyka? – zapytałem. Handlarz zatrzymał się i obejrzał na mnie – Chcesz go pan kupić? Niech jedzie do rzeźni, niech ma za swoje. Kopa mi zaje**ł, patrz pan – i wskazał na swoją łydkę, gdzie rzeczywiście odciśnięty był kształt małego kopytka.
Nie dziwię się Rudemu. W sumie sam chętnie zrobiłbym to samo. Ale dziś handlarz jest w bojowym nastroju, więc jeśli chcę wygrać tą rozmowę, nie mogę go denerwować. Dlatego nie komentuję tylko używam argumentu, który zawsze działa.
– No dobrze, dam panu więcej niż według wagi. To i pan będzie zadowolony i ja.
Podziałało. Mam zapłacić 200 zł więcej niż rzeźnia, czyli 3600 zł. Zaliczka 650 płatna dziś jeśli handlarz ma odwołać transport do rzeźni.
Proszę Was o pomoc. Spróbujmy zebrać pieniądze, żeby ocalić życie Rudego – przerażonego, małego, niewinnego kucyka, który czeka na śmierć.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, opłaty za weterynarza i kowala, pierwsze miesiące utrzymania oraz specjalistyczną paszę.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387. Zobacz więcej na www.razemdlazwierzat.pl
Loading...