Rumcajs z chorym serduszkiem prosi o pomoc w utrzymaniu

Cześć wszystkim, mam na imię Rumcajs i jestem psem, który w swoim życiu przeszedł piekło. Do czasu złapania mnie w klatkę i umieszczenia w schronisku byłem psem bezdomnym, który nie tylko został wielokrotnie postrzelony przez myśliwych, ale również był przeganiany, bity przez miejscowych ludzi, do których przychodziłem po pomoc, po jedzenie. Nikt mnie nie chciał, nikt się mną nie zajął, jedyne co zrobili, to zadzwonili do schroniska żeby mnie złapać. Tak wylądowałem w małych schronisku w Sejnach.

Tak okazało się, że mam chore serduszko, że mam śrut, który jest pamiątką po tych strzelających ludziach... Byłem chory, nieszczęśliwy, samotny, uwięziony w klatce. Na szczęście znalazły się dobre osoby, które mi pomogły. Też Wy, bo to dzięki Wam mieszkam teraz u Agnieszki na domu tymczasowym. Ona się mną opiekuje, chodzi na wizyty do lekarza, dba o mnie. Żyje w domowych warunkach, co ma ogromne znaczenie dla jego zdrowia.

Kochani mamy ogromną prośbę, to oczywiście nie są słowa Rumcajsa, ale gdyby mógł to mniej więcej tak by opowiedział o swoich przeżyciach, ale pobyt u Agnieszki kosztuje. Stąd zbieramy na kolejne 3 miesiące pobytu Rumcajsa, bo po poprzedniej zbiórce jego skarbonka jest pusta. a przecież on nie może wrócić do schroniska.

Ma ogłoszenia, szukamy domu - ale Rumcjas nie jest młodym psem, nie jest też zdrowym psem, więc poszukiwania nie są łatwe, póki co jest szczęśliwym domownikiem u Agnieszki.

Dziękujemy za każdą wpłatę, dzięki Wam może zostać w Olsztynie.