Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ten Rychu, choć nie Peja i nie z poznańskich Jeżyc, a z Wildy, aż za dobrze wie, co to znaczy niebezpieczne życie na ulicy. Wg relacji mieszkańców, przybłąkał się pod pewną kamienicę jakiś czas temu z oparzonym ogonem, który później odpadł. Mimo że wcześnie padł ofiarą okrucieństwa, jego miłość do ludzi przetrwała. Jest kotem całkowicie oswojonym, ufnym i miłym i nie zasługiwał na życie, w którym mógł liczyć tylko na resztki obiadu i miejsce w brudnej piwnicy w razie zimna....Dlatego też trafił pod skrzydła fundacji. Jest brudny, niedożywiony, ma sztywne futerko, zapalenie dziąseł, które wymaga leczenia i kilka zębów do wyrwania...
Tylko dzięki Wam możemy pomagać takim kotom jak Rychu, dlatego ponownie prosimy Was o pomoc!