Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Straciliśmy Rysia... wystąpiły komplikacje po operacji. Od soboty źle się czuł, miał trudności w oddychaniu, które się nasilały aż zasnął.
Dziękujemy wszystkim za wspieranie Rysia i nas w tej nierównej walce. Dziękujemy, że dane nam było poznać tego cudownego psiaka i móc się nim opiekować.
Spędziliśmy z Rysiem 4 miesiące. Przez 4 miesiące towarzyszył nam we wszystkim co robiliśmy. Nie zostawialiśmy go samego ani na chwilę. Obdarzył nas ogromną miłością i zaufaniem. Pokochaliśmy go bezgranicznie. Nie tak miało to się skończyć. Miał żyć, miał chodzić, miał być szczęśliwy jeszcze przez wiele lat.
Kochani! Rysiu musi przejść drugą operację, by ratować jego życie! Bez operacji zostaje tylko eutanazja. Nie może żyć w cierpieniu, w bólu. Czy mieliśmy na to pozwolić bez próby walki o niego?
W poniedziałek zrobiono tomograf. Usztywnienie, które miał wstawione niestety przesunęło się. Musi mieć kolejną operację. Operacja planowana jest na dziś wieczór albo jutro. Niestety to niesie za sobą ogromne koszta. By pomóc Rysiowi, potrzebne jest około 6000 zł! Tomograf 1000 zł, operacja 4500/5000 zł, nocna pomoc w piątek i hospitalizacja ok 1000 zł. Na chwilę obecną mamy wszystkie zaległe faktury Rysia uregulowane. Jest nawet nadpłata ok. 500 zł, lecz nadal brakuje 5500 zł na ratowanie go!
W drodze do kliniki
Wiemy wszyscy, że to bardzo trudna i poważna operacja. Wiemy, że jest obarczona bardzo wysokim ryzykiem. Ale czy mieliśmy go uśpić bez próby walki o niego? Czy pomożecie i tym razem zawalczyć o Rysia?
Maluch ma ogromną chęć życia. Ogromną siłę walki. Nie chcemy poddawać się bez próby ratowana go. Nie chcemy by musiał zakończyć swe życie bez szansy, którą daje dzisiejsza medycyna.
Rysiu w czwartek wieczorem zaczął się źle czuć. Otrzymał pomoc na nocnym na dyżurze. Znów czuł się dobrze. Myśleliśmy, że to tylko chwilowe złe samopoczucie... W piątek po południu jego stan nagle zaczął się pogarszać. Stał się nieobecny. Leżał, nie ruszał się, nie reagował na wołanie, ciężko oddychał. Natychmiast udaliśmy się do lecznicy. Stan Rysia był bardzo ciężki... Zagrożenie życia, w każdej chwili mógł przestać oddychać. Został zabezpieczony lekami, ustabilizowano jego stan. Miał objawy rdzeniowo-móżdżkowe + wyprost szyi.
Wykonano zdjęcie RTG - diagnoza chyba najgorsza z możliwych: niestabilność kręgów szyjnych. Usztywnienie nie trzyma już kręgów. Znowu jest ucisk na rdzeń, na móżdżek, nie wiemy jeszcze dokładnie a słowa lekarza, że albo natychmiast go wieziemy do kliniki do Wrocławia, albo musimy poddać eutanazji by nie cierpiał, ledwo do nas docierają.
Dziękujemy doktor Agnieszce z przychodnia weterynaryjna Cieplicka, że cały czas była z nami w kontakcie telefonicznym, monitorowała stan Rysia, tłumaczyła, co się dzieje, co mamy robić oraz pilnowała, by zostało wykonane. Nie byliśmy w stanie już myśleć racjonalnie... poddawaliśmy się. Agnieszka dopilnowała za nas wszystkiego. Nadzorowała wszystko do momentu, aż Rysiu trafił do kliniki we Wrocławiu. Dziękujemy!
Rysiu już w klinice we Wrocławiu
Rysiu pięknie zniósł poprzednią operacją i rehabilitację. Mamy nadzieję, że i tym razem tak będzie.
A to jego historia:
"12 maja odebraliśmy psiaka w stanie kachektycznym. Psiak rzekomo był jakiś czas temu skopany i nie chodzi! Jest w bardzo złym stanie. Jest skrajnie wychudzony. Ma zanik mięśni. Waży tylko 3,3 kg. Serce ściska się przy głaskaniu go, same wystające kosteczki. Ma niedowład wszystkich kończyn, prawdopodobnie po urazie (właściciel twierdził, że był skopany). Piesek jest bardzo osłabiony. Był zapchlony i zarobaczony. Brudne uszy. Przerośnięte pazury. Ogromny kamień na zębach. Biochemia krwi wyszła w normie. RTG nie wykazało złamania kręgosłupa.
W klinice u dr Niedzielskiego został wykonany rezonans, który wykazał wadę rozwojową w odcinku szyjnym i na skutek pobicia doszło do przemieszczenia kręgów i ucisku na rdzeń w wyniku czego doszło do zwężenia kanału rdzeniowego. Rysiu natychmiast po doznanym urazie powinien być operowany, by powrócić do sprawności. Niestety nie została udzielona mu pomóc i doszło do poważnych zmian, które nie wiadomo na ile są jeszcze odwracalne. Rysiu wbrew temu co mówi nauka o jego zmianach, nie jest całkowicie leżący. Próbuje chodzić i nawet mu się to udaje. Ma ogromną wolę życia. Nie wiadomo, czy po operacji uda się jeszcze przywrócić mu sprawność, ale na pewno przestanie żyć w bólu. 29 maja Rysiu został operowany. Operacja powiodła się. Połączono 1 i 2 krąg odcinka szyjnego oraz usztywniono dwoma śrubami tytanowymi. Czucie zachowane."
Nasz maluszek już tak pięknie sobie radził. To okropne to, co znowu się dzieje... Prosimy o wsparcie i dziękujemy!
Loading...