Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sabinka to 9-miesięczna kotka, znaleziona zeszłego roku na ulicy po potrąceniu przez samochód. Sabinka zaczęła po kilku dniach dochodzić do siebie, ale łapeczka nie działała.
Miała jedną operację, gdzie wstawiono jej zespolenie, ponieważ w wyniku potrącenia został uszkodzony nerw. Niestety łapeczka nie ruszyła, pomimo rehabilitacji i leków - za długo leżała pozostawiona sama sobie. Wystąpiło skurczenie się nerwu i ścięgien i trzeba było amputować łapulkę, ponieważ ciągnęła ją za sobie i ścierała w miejscu uszkodzenia. Zaczęła obrastać chrząstką, ale była wygięta nie pod tym kątem, chodzenie sprawiało jej ból.
Druga operacja to usuniecie łapeczki dla dobra kociaka i jej rozwoju. Po narkozach, kociak musiał odchorować swoje. Kicia strasznie schudła, pomimo dobrych wyników krwi, wychodziła jej sierść garściami. Po trzech miesiącach zaczeła dochodzić do siebie, rana zarosła, dziewczyna śmigała na 3 łapkach Zaczęłyśmy myśleć o sterylizacji, gdy organizm doszedł do siebie, o adopcji i daniu jej prawdziwego domu.
Do niedzieli... Rano w domu tymczasowym zauważyli, że nie wstaje do jedzenia, chociaz dzień wcześniej do późnego wieczora grandziła.
Niedziela. Znalazła się przychodnia, która nas przyjeła przyjeła w trybie natychmiastowym. Wysoka temperatura 41,3. Objawy: stan zapalny macicy, kroplówka, leki. Nastepnego dnia miała być operowana, ale po pierwszych lekach okazało się, że to nie macica była przyczyną. Dzięki objawom można było w ogóle zareagować. Po kolejnym badaniu USG, pokazały się nerki, oraz wątroba. Nerki: stan bardzo zły, wątroba również czarna - prawdopodobnie ostry stan zapalny nerek :(
Ponowne badania krwi i porównanie wyników, kroplówka, kolejne zastrzyki do domu oraz leki, antybiotyki i wspomaganie. Zaopatrzone w co się da, czekamy na dzień kolejny, zaciskajac pięści, trzymając na rękach, gdy się wyrywa przy kroplówce, bo ją boli.
Walczymy o tę bidę, bo za co ma cierpieć, za nieodpowiedzialnego "właściciela" :( Wtorek, gorączka spadła o kolejny stopień. Łyka każdą tabletkę i syrop, jakby wiedziała, że od tego zależy jej życie, już wie, że kroplówki dwa razy dziennie to dla niej ulga...
Walczy, a my będziemy razem z nią. Sabinka mogła by obdzielić swoim nieszczęściem przyjścia na świat ze 4 koty... A i tak jest nastawiona pozytywnie.
Nie przeżyła jeszcze roku. Dopóki jest szansa, będziemy o nią walczyć. Leki oraz dieta dla nerkowców, mogą ją postawić na nogi i tego się trzymamy. W czwartek oprócz pełnego profilu krwi, test na białaczkę, bo poziom bałych krwinek jest bardzo wysoki.
Bardzo prosimy o pomoc dla tego kociaka, Sabinka chce żyć, nawet boląca łapka nie przeszkadzała jej w skakaniu. Podarujmy jej życie.
Loading...