Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mamy nadzieje, że pamiętacie jak wielką macie MOC! Dzięki Wam te dwie suczki z łańcucha, Sally i Suri, otrzymały szansę na nowe, lepsze życie. Udało nam się opłacić ich opiekę weterynaryjną, a w domach tymczasowych nauczyły się, że człowiek może kochać i nie robi krzywdy. Teraz obie mają wspaniałe rodziny, w których otoczone są troską i mądrą miłością. Obie każdego dnia budują swoją pewność siebie i poznają świat. To właśnie Wy przyczyniliście się do tego, że mogliśmy zapewnić im profesjonalną opiekę! Jeszcze raz w imieniu Sally i Suri, która teraz ma na imię Siggy, z całego serca Wam dziękujemy! Teraz są na właściwym miejscu i spanie przy budzie zamieniły na ciepłe łóżko we własnych domach!
Sally i Suri to jeszcze psie dzieciaki. Mimo tak młodego wieku zdążyły już doświadczyć wiele zła ze strony człowieka. Trafiły pod opiekę naszej fundacji interwencyjnie, nieco ponad tydzień temu.
Nie mogliśmy pozostać obojętni, kiedy dotarły do nas zdjęcia dwóch maleńkich suczek, z których jedna uwiązana została do drzewa grubym krótkim łańcuchem (uniemożliwiającym jej nawet schowanie się w dziurawej prowizorycznej budzie), druga natomiast biegała samopas, pozbawiona jakiejkolwiek opieki. Właściciele suczek, bo opiekunami nie można ich nazwać, pozostawili je same sobie, nie interesując się ich losem, nie karmiąc, nie zapewniając podstawowej opieki wterynaryjnej...
Szczęścia w nieszczęściu miały na tyle, że o ich losie dowiedziała się pewna wolontariuszka, która postanowiła poszukać dla nich pomocy i do tego czasu je dokarmiała. Kiedy zwróciła się do nas w ich sprawie tych siedmiomiesięcznych psiaków, akurat dysponowaliśmy dwoma wolnymi miejscami w jednym z naszych domów tymczasowych. W tej sytuacji, wiedząc, że mamy dla nich bezpieczne schronienie, nie byliśmy w stanie odmówić pomocy. Jak jednak wiadomo, wększość fundacji nie dysponuje na tyle dużym funduszem, by udźwignąć wszystkie wydatki wiążące się z pojawieniem nowch niespowdziewanych podopiecznych...
Dlatego właśnie, zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Potrzebujemy pieniędzy na wysterylizowanie suczek (dwa razy po 150 zł), na szczepienia przeciwko chorobom zakaźnym i wściekliźnie (dwa razy po 50 zł) oraz 30 zł na odrobaczenie i obróżki przeciwpchelne. Łączna kwota, jaką musimy uzbierać, by zapewnić im podstawową opiekę wwterynaryjną wynosi więc 430 złotych. Bez Waszej pomocy po prostu nie damy rady! Z całego serca, w imieniu własnym i dziewczynek, prosimy o wpłaty na niniejszy cel.
Loading...