Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie dla mamy i jej maluszków.
Maluszki wymagały dłuższego leczenia, ale są już zdrowe, zaszczepione. Mama została wysterylizowana.
Nadal są pod opieką fundacji gdzie czekają na nowe domy.
Podróże samochodem - dla jednych są przekleństwem, dla innych błogosławieństwem. Bez względu jednak na to, czy jedziemy z konieczności czy też dla przyjemności jedno łączy wszystkich kierowców: skupienie, koncentracja i obserwacja otoczenia.
Jak przystało na dobrego kierowcę, pewna kobieta podążając do celu swej podróży czujnym okiem obserwowała drogę i jej najbliższe otoczenia. Mijała pieszych i rowerzystów, przydrożne drzewa, pola i nieużytki. W pewnym momencie coś białego mignęło jej w przydrożnym rowie, coś co przypominało maleńkie zwierzątka.
Zdzwiona kobieta postanowiła czym prędzej zatrzymać auto, zawrócić i sprawdzić co to takiego było. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że właśnie za chwilę, właśnie ona uratuje maleńkie kocie istotki.
W przydrożnym rowie, skulone i przerażone siedziały cichutko trzy bielusieńkie jak śnieg malutkie kocięta. Kilka metrów dalej krążyła także ich kocia mama, była jednak tak wystraszona, że nie dała się złapać. Kobieta nie tracąc ani chwili zawiadomiła o swoim odkryciu Fundację Felineus. Zgodnie ze wskazówkami zabezpieczyła kociaki, a na miejsce ruszyli wolontariusze z klatką łapką. Po kilku godzinach szczęśliwe udało się także złapać zdezorientowaną i wycieńczoną kocicę.
Oto 4 naszych najnowszych podopiecznych: kocia mama oraz trzy około 5-tygodniowe kocięta. Oto kolejne ofiary ludzkiej bezmyślności i bezduszności, bo co do tego, że zostały porzucone przez człowieka nie mamy żadnych wątpliwości. Koty z pewnością urodziły się gdzieś na wsi, na co wskazywał ich specyficzny zapach rodem z obory czy stajni. Niestety, po raz kolejny zamiast pomyśleć i wysterylizować kocicę, łatwiej było po prostu pozbyć się problemu skazując kotkę oraz jej maluchy na pewną śmierć. To cud, że nie zginęły pod kołami samochodu.
Stres, tułaczka i niskie w ostatnich dniach temperatury zdążyły już odbić piętno na ich zdrowiu. Kocia mama jest bardzo słaba i dosłownie przelewa się przez ręce. Stan zdrowia kotki powoduje, że malutkie kocięta wymagają dokarmiania i troskliwej opieki człowieka.
Tak naprawdę po raz kolejny czeka nas walka o kocie życie. Walka jak zawsze w takich przypadkach bywa, trudna, długa i bardzo kosztowna. Jednak kiedy dzwoni fundacyjny telefon i słyszymy historię takie ja ta, nikt z nas nie zastanawia się ile to będzie kosztowało. Wiemy, że musimy reagować natychmiast, wiemy, że kocie życie jest dla nas zawsze najważniejsze!
Niestety, kolejne faktury czekają w kolejce do zapłaty, a naszym koncie pustka… w was kochani pomagacze ostatnia nasza nadzieja. Prosimy wesprzyjcie nas choćby drobną wpłatą i pomóżcie nam w tej nierównej walce o kocie życie i szczęście.
Loading...