Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sasanka jest już u nas! Jeszcze raz dziękuję Wam za pomoc w jej ratowaniu.
Ale powiem Wam, że ta śnieżnobiała klaczka nie jest taka słodka jak na to wygląda. Kopie i gryzie. Widocznie ma swoje powody.
Ale może jak trochę się zrelaksuje i zobaczy, że tu nie ma się czego bać i przed czym bronić, to będzie grzeczniejsza.
Ale grzeczna czy niegrzeczna – najważniejsze że żyje! Dziękuję!
Handlarz przywiązał Sasankę do starej przyczepy stojącej w zagraconej szopie. Klaczka jest bardzo niespokojna. Cały czas kręci się i drepcze. Nerwowo grzebie nogą w resztkach słomy i wyrywa spod niej pojedyncze źdźbła trawy. Co chwila wkłada głowę aż po uszy do stojącej obok wielkiej puszki po oleju. Ani chwilę nie pozostaje w bezruchu. Wiem, że to wszystko jest objawem ogromnego lęku i stresu, w jakim znajduje się Sasanka.
Czym zawiniła Sasanka, że musi umrzeć w rzeźni? Kolejny raz urodziła martwego źrebaczka. Więc właściciel, wściekły że znowu nie udało się zarobić, sprzedał ją na rzeź.
Kiedy handlarz zbliża do Sasanki, klaczka spogląda z lękiem w jego stronę. Jednak nie przyjmuje uległej postawy tylko odwraca się zadem i próbuje kopnąć. Ale handlarz pokazuje Sasance trzymany w ręku kij i szybko przywołuje ją do porządku. Szturcha klaczkę lekko kijem a wtedy Sasanka w końcu nieruchomieje. Jak gdyby wiedziała, co może się stać jeśli tego nie zrobi. Tylko wyraz jej oczu i przyspieszony oddech świadczą o tym, że lęk i stres nie minął.
Kiedy handlarz wychodzi z szopy, podchodzę do Sasanki. Mnie Sasanka nie próbuje kopnąć. Chyba wyczuwa, że nie mam złych zamiarów. A może po prostu boi się, że tak jak handlarz mam z sobą kij? Chcę pogłaskać i trochę ją uspokoić, ale to niewykonalne. Sasanka znowu zaczyna się kręcić i dreptać, grzebać kopytkiem w ziemi i nerwowo wkładać głowę do puszki po oleju. Więc tylko mówię do niej uspokajająco przez pewien czas, ale nie wiem, czy to w jakiś sposób pomogło.
Handlarz chce dostać 1100 zł zaliczki i tylko pod tym warunkiem zgadza się poczekać kilka dni z wysłaniem jej do rzeźni. Jeśli chcemy ocalić Sasankę, musimy dać mu te pieniądze jeszcze dziś.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierzat.pl
Loading...