Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wczorajszy dzień był też szczęśliwy dla naszej Selenki
Nowa rodzinka przyjechała po naszą damę z baaaardzo daaaaleka
Selenka skradła sedrudszko nowej mamci już dwa tygodnie temu, ale kwarantanna na której przebywała rodzina uniemożliwiała im wcześniejszy przyjazd, za to pozwoliła na przygotowanie super wyprawki dla dziewczynki
W objęciach nowej opiekunki, Selenka popędziła w siną dal ku szczęściu i lepszemu życiu
Dziękujemy z całego serca nowym opiekunom za wspaniały domek i za to, że tak mocno pokochaliście tę pisierotkę
Bądźcie kochani zdrowi i cieszcie się sobą przez długie lata
Pięknie dziękujemy też wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania schorowanej i skrajnie zaniedbanej suni
To dzięki ludziom o wielkich sercach Selenka może cieszyć się życiem bez bólu.
Zebrane środki pozwoliły na opłacenie transportu Selenki, wykonanie szczegółowych badań krwi, opłacenie zabiegu operacyjnego usunięcia macicy oraz przepukliny, ekstrakcji zepsutych ząbków, zakup karmy specjalistycznej, suplementów witaminowych oraz pielęgnacji w salonie groomerskim.
Selena błąkała się od bardzo dawna po małej wioseczce w centrum Polski. Widywana przez różne osoby, to tu to tam. Nikt nie pochylił się nad zabłąkanym psiakiem, bo przecież na wsi to standard, że zwierzęta domowe urządzają sobie piesze wycieczki. Często też ludzie z miasta wywożą psiaki, które się znudziły, stwarzają problemy lub są chore i wyrzucają je w okolicach wsi, tłumacząc sobie, że postąpili humanitarnie, bo piesio z pewnością zostanie przygarnięty...
Nie wiemy, jak było tym razem, ale dość długo Selena walczyła o przetrwanie sama, bez niczyjej pomocy. Kiedy w końcu została odłowiona, oczom ludzi ukazał się przerażający widok, skrajnie wycieńczonej, ciężko chorej suni.
Postanowiłyśmy pomóc psince i przyjąć ją pod nasz dach, chociaż u nas ostatnio przepełnienie, a każdy psiak przyjeżdżający to większa bieda od poprzedniej. To, co zobaczyła ciocia Dominika na miejscu, odebrało jej mowę. Sporo już widziałyśmy zła, ogrom zaniedbanych i chorych psiaków przewinęło się przez nasze ręce, ale widok Seleny przeraził nas wszystkich.
Suczka to prawdopodobnie psiak w typie westa, ale jej stan jest tak dramatyczny, że niczym go nie przypomina. Ogromny guz na listwie mlecznej, kosteczki przykryte skórą, brud, filc, zlepy, popsute zęby, gnijące uszy, zaklejone ropą oczka… Co jeszcze? Chyba nic więcej dodawać nie trzeba, bo zdjęcia zrobione w złych warunkach i tak pokazują ogrom dramatu.
Selena jest słabiutka, wyziębiona i widać, że bardzo cierpi. Nie jesteśmy w stanie na chwilę obecną określić jej wieku. Zrobimy wszystko, aby dziewczynkę utrzymać przy życiu, wrócić jej zdrowie, siły i wiarę w człowieka.
Rano ciocia postara się ściąć filc i zlepy, które uniemożliwiają poruszanie się psince i natychmiast zabierze ją do lekarza. Bardzo niepokoi nas duży guz na brzuszku, który na pewno trzeba szybko usunąć wraz z listwą mleczną, ale stan suni jest zły i nie wiadomo czy operacja będzie możliwa.
Błagamy Was Kochani o pomoc finansową dla Seleny. Bez Was nie poradzimy sobie z wydatkami, jakie nas czekają. Ratujmy wspólnie tę biedulkę!
Loading...