Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bunia już we własnym domku.
Dziękujemy za okazane serce i wspartcie. Dzieki Wam możemy pomagać!
"Dzień dobry, czy jest sziszu? "Szitzu bym chciała wzionść", "Czy można przyjechać po psa?" "Dowożą państwo szitsy?"
Takie i wiele innych wiadomości dostajemy, jak tylko pojawi się u nas psiak rasy shih tzu. Ta niewielka, urocza rasa podbiła serca wszystkich - jest jednym z popularniejszych nabywanych dziś psów. Niewielkich rozmiarów, wygodny na spacer, na ręce, do dziecka i dla starszej osoby. Popularność rasy to koszmarna rzecz...
Ludzie biorą psy bez względu na ich cechy rasy, charakteru, często nie mając pojęcia w ogóle o psach. Biorą złe psy do złych zajęć (chorujące na stawy retrievery do biegów przy rowerach, towarzyskie husky do samotnego życia przy budzie, kochające wolność beagle na domowników dla starszych cioć, itd.). A jak rośnie popyt, rośnie i podaż. Jak grzyby po deszczu pojawiają się ogłoszenia o danej rasie - coraz więcej szczeniaków, coraz taniej... A ci, którzy kierują się modą, zachcianką, nagłym impulsem bądź znudzeni są marudzeniem dziecka - nie zważają na dobrostan psa, lecz chcą go mieć najmniejszym kosztem. Kupują po 200 zł szczeniaka i zadowoleni wychodzą z nim od hodowcy. A co zostaje za drzwiami...?
Dziesiątki, setki, psów, które całe życie spędzają w klatkach, norach, stodołach, budach, oborach i komórkach, mających dany od człowieka jeden cel i jedno zadanie - rodzić, rodzić, jak najwięcej rodzić. Poddawane hormonalnym kuracjom, aby być płodniejszymi, suki nie mają czasu odchować szczeniaka, nauczyć go życia, pokazać świat i psie zachowania. Odbierane za wcześnie, straumatyzowane dzieci straumatyzowanej matki zalewają rynek kolejnymi falami popularnych ras...
Bunia była suka rozpłodową właśnie w takiej hodowli. Coś, co nas nigdy nie przestanie zadziwiać, to radość, chęć życia i optymizm, jaki nadal potrafi gościć na mordkach tych psów po tym, jak kilka lat żyły nie zaznając żadnego dobra od człowieka. Jakże wielka jest moc udomowienia, jakże ogromne i ufne - żeby nie powiedzieć naiwne - są psie serduszka...
Bunia jest przeuroczą panienką. Jest uśmiechnięta i promienna - jakby nie przeżyła koszmaru, który jest za nią. Kocha siedzieć na kolankach i być blisko człowieka. Jest także w niezłej fizycznie formie jak na psiaka po przejściach. Jednak każdy trafiający do nas pies musi przejść komplet badań, zostać zaszczepiony i odrobaczony, musi przejść zabieg sterylizacji i ewentualnie dodatkowe badania bądź zabiegi (np. na zęby). Nawet jeśli nie jest bardzo chory, to są to kwoty jednak znaczne - 800 zł do wydania od ręki mamy rzadko kiedy, a przy tym zatrzęsieniu psów musimy o pomoc prosić nieustannie Was.
Ponownie więc się uśmiechamy do was - a właściwie Bunia - o wsparcie w opłaceniu jej zabiegów. Niech ten pocieszny stworek zapomni na dobre koszmar, w jakim żył i ruszy na nową drogę życia, do nowego domu, zdrowy i zadbany, taki jaki powinien byc - a od dziś już bedzie - przez całe swoje życie...
Dziękujemy!
Loading...