Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mimo największych chęci, mimo robienia wszystkiego, co tylko możemy zrobić, są siły wyższe, które za nic mają nasze starania, nasze poświęcenie. Shiro zaznał miłości, ciepła, dobroci... Biega teraz szczęśliwy za tęczowym mostem... [*]
Dziękujemy za wsparcie w walce o jego życie. Niestety tym razem się nie udało :(
Shiro kilka tygodni temu znikąd pojawił się w stadzie dokarmianym przez naszą karmicielkę.
Kiedy dał do siebie podejść bliżej, jego opiekunkę od razu zaniepokoiły obszerne zmiany na uszach - z uwagi na białe umaszczenie kota, z automatu przywiodły na myśl podejrzenie raka płaskonabłonkowego. Odłowiony natychmiast trafił do weterynarza, gdzie jego stan okazał się dużo poważniejszy niż zakładano.
W obrazie USG nerki wyglądają kiepsko, wątroba oraz śledziona, jelito cienkie jest nieznacznie pogrubione, a nad sercem obustronnie słyszalne szmery. W jamie ustnej silny kamień nazębny oraz stan zapalny dziąseł. W wynikach krwi podwyższony mocznik. Ma także wyłysienie na karku oraz strupy na nim i na nosie. Na szczęście testy FiV i FelV wyszły ujemne.
Ponadto, węzły chłonne podżuchwowe i podkolanowe są powiększone, a szmery słyszalne również nad krtanią i płucami. Z badania USG - stan zapalny nerek wtórny do choroby zakaźnej - podobnie jak zmiany wątroby, śledziony i węzłów chłonnych. W badaniu moczu wyszedł nam niepokojący białkomocz. Z uwagi na ciężki stan kocurka, konieczność jego stałego monitorowania oraz podawania kroplówek Shiro do ustabilizowania trafił w sobotę tymczasowo do naszej wolontariuszki na pod opiekę. Przy pierwszym podawaniu płynów z wahaniem się rozmruczał i natychmiast ją w sobie rozkochał.
Po kilku dniach przyszły wyniki badań - toksoplazmoza dodatnia, mykoplazma dodatnia. Shiro był w naprawdę kiepskim stanie, ale malec walczy bardzo dzielnie - przyda mu się każda ciepła myśl o nim. Z pozytywów na obecnej baterii leków objawowych Shiro czuje się względnie stabilnie. Wdrażamy antybiotyk i cierpliwie czekamy do kolejnej, poniedziałkowej kontroli.
To dopiero pierwszy tydzień naszych wizyt u lekarza, ale już wiemy, że droga do wyleczenia Shiro będzie długa z dużą liczbą badań i wizyt u weterynarzy. Włożymy całe nasze serce i siły, aby pomóc Shiro. Liczymy też na Twoje wsparcie w ratowaniu tego kociaka!
Loading...