Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ratując chore, porzucone psy i koty, walcząc o ich lepsze jutro, codziennie walczę ostatkiem sił. Zostałam sama. Dlaczego? Nie wiem. W końcu udało się zrobić mikro azyl. W końcu jest miejsce, gdzie w godnych warunkach na nowe domy mogą czekać te niechciane i skrzywdzone.
Wszystko powinno iść do przodu, niestety nie idzie... Mimo wszystko się nie poddam. Będę walczyć i dalej robić swoje.
Sytuacja jest fatalna, co chwila trafiają do mnie nowe psiaki: chore, skrzywdzone, 'popsute', bo się znudziły... Tylko wczoraj, jednego (!) dnia trafiły do mnie trzy psiaki.
Chłopczyk, który biegał po wsi podobno ok. 2-3 miesiące, cały w kleszczach, jedzony przez stado pcheł, przestraszony, nierozumiejący, że ktoś chce mu pomóc. Niektórzy dokarmiali, jednak większość przeganiała. Rano rozstawiona klatką łapka, dopiero późnym wieczorem skusił się i postanowił zaryzykować i do niej wejść...i jest ! Już koniec jego tułaczki.
Kolejne to dwie sunieczki z zasyfionego kojca, nigdzie nie miały nawet skoszonej trawy, pokrzywy sięgały dorosłemu człowiekowi do ud. Zakołtunione, nigdy nie szczepione, u jednej sierść to zbita skorupa. Znudziły się. Tak, po prostu...
Mimo że poprzednia zbiórka stoi - zabrałam. Pilnie zbieram na kastracje dla psiaków i szczepienia, mam nadzieję, że żadne się nie rozchoruje. Błagam, nie zostawiajcie mnie samej. Staram się wszystko dźwigać, ale uwierzcie, że jest mi strasznie ciężko.
Więcej informacji i zdjęć na stronie na fb: Kącik dla Psów ulicy - Świetokrzyskie i nie tylko.
Loading...