Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Witajcie kochani chcemy wam przedstawić Bobika syns Siji bo tak ja nazywał chandlarz a na imię tak naprawdę ma Baliasija
Bobek ma już około 8 miesięcy na ten moment w piątek wyjechał od handlarza z mamą i pojechali do kliniki maluch a tak naprawdę to już wielkolud bo już ma 158 cm jest zdrowy przepadamy i zaszczepiony . Dziś przyjechał już do nas gdzie będzie do ukończenia 3 roku życia życia wolno na łakach .Chcieliśmy na początku by został z mamą w klinice lecz są to ogromne koszty za boks 250 zł za dobę których na daw konie mogli byśmy nie udźwignąć . Jego mama Sija zostanie tam przez trzy tygodnie gdyż lekarze walczą o jej sprawność nogi bo na ten moment nawet było jej ciężko stać w transporcie prawie stałe leży . Ale nie poddamy się i walczymy do końca gdyż za parę miesięcy zostanie ponownie mama więc jak najszybciej musi dołączyć do Bobka
Witajcie, dziś chcemy przedstawić wam historię Siji i jej malutkiego synka.
Sia trafiła do handlarza ze złamaniem kości kopytowej nie wiemy w tym momencie na jakim te złamanie jest niestety w stajni której była nie została podjęta leczeniu ze względu na to że była to stajnia rekreacyjna i koń który nie pracuje staje się zbędny. Sia ma obecnie 14 lat a przed sprzedażą ją handlarzowi który sprzedaje zwierzęta na mięso została zarybiona, aby więcej ważyła. Niestety takie rzeczy dzieją się częściej i często nie wiemy o tym, że na mięso trafiają klacze źrebrne. Sia została sprzedana w wysokiej ciąży, gdyż dwa miesiące temu przyszedł na świat jej syn.
Na Sije trafiliśmy przypadkiem pojechaliśmy z zamiarem zakupu siana do zwykłego rolnika, który hoduje krowy. Po rozmowie pan zapytał, czy nie chcemy kupić małego źrebaka. Stwierdził, że ma dwa miesiące i jest zdrowy. On za niego chce tylko 4000 zł. Po długiej rozmowie okazało się, że handlarz ma również jego matkę, która pracowała w rekreacji. Opowiedział nam jej historię, jak potraktował ją człowiek. Ale stwierdził, że klacz nam się do niczego nie przyda, gdyż nie może pracować pod siodłem i każda jej praca powoduje kulawiznę. Dziewczyna nawet chodząc bardzo mocno kuleje, gdyż jej uraz został zaniedbany przez właściciela.
Jednak my postanowiliśmy dać obojgu szansę i chcemy Was prosić o pomoc w uratowaniu ich życia. Jest to nasza pierwsza taka zbiórka, ale wierzymy, że z Wami wygramy walkę o ich życie i damy im szczęśliwy i kochający dom. Proszę Was o wsparcie w uratowaniu tej dwójki.
Loading...