Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Silvana została zaadoptowana razem z Rurkiem. Nowi właściciele przejęli koszty leczenia, a my bardzo się cieszymy z podwójnej adopcji i życzymy nowym właścicielom duuuużo radości.
Wszystkim darczyńcom dziękujemy z całego serca
Silvana to przepiękna, młodziutka koteczka. Jej srebrne, unikatowe ubawienie i miękkie futerko aż zachęca do zabrania jej do domu. Tak wygląda teraz, a możemy sobie wyobrazić, jak wyglądała jako mały kociak. Na pewno trudno było się oprzeć, żeby nie zabrać jej do domu.
Ktoś, czytając ten wstęp, może pomyśleć, że nie ma on nic wspólnego ze zbiórką. Otóż ma i to bardzo dużo...
Silvana została do nas zgłoszona przez osobę, do której pewnego dnia się przyplątała. Mieliśmy tylko ogłosić, ale po zdjęciach dosłanych przez tę osobę, widać było, że kotka nie jest całkiem zdrowa. Wysunięte trzecie powieki, zmrużone oczy mogły świadczyć o początku czającej się w niej choroby.
Zdecydowaliśmy o przyjęciu kotki do domu tymczasowego. Wizyta w lecznicy tylko potwierdziła nasze podejrzenia. Kotka miała stan podgorączkowy a w morfologii widoczny stan zapalny. Czy problemy zdrowotne pojawiły się na wskutek porzucenia lub zagubienia się kotki? Czy może to one były powodem pozbycia się problemu? Zawsze kiedy trafia do nas oswojony kot, zadajemy sobie takie pytania.
Ale kilka kolejnych dni pokazało, że prawdziwym powodem, dla którego Silvana mogła znaleźć się na ulicy, mógł być jej charakter. Niestety nie szedł absolutnie w parze z urodą. Piękna koteczka nie znosi brania na ręce, nie przepada też za zbytnio uporczywym głaskaniem. Swoje niezadowolenie potrafi okazać wbijając zęby w dłoń opiekuna, lub drapiąc. Jest typową indywidualistką, której do szczęścia potrzeba tylko karmy i bezpiecznego kąta.
Kiedyś zapewne nie bralibyśmy takiego scenariusza pod uwagę, ale po 10 latach prowadzenia fundacji wiemy, że to jest bardzo możliwe. Bo sami niejednokrotnie odbieramy telefony adopcyjne o pięknego kotka i ciężko wytłumaczyć zachwyconym ludziom, że na przykład, nie nadaje się on do małych dzieci. My mamy wybór - możemy kota nie wydać, jeśli uważamy, że dom nie jest dla niego pod jakimś względem odpowiedni. Ale osoby, nazywane przez nas rozmnażaczami nad tym już się nie zastanawiają.
Jesteśmy niemal pewni, że Silvanę spotkał taki los właśnie dlatego, że jest taka, jaka jest. Potwierdza to również fakt, że osoba, do której kotka została podrzucona lub się przyplątała, przez kilka dni poszukiwała właściciela, umieszczając ogłoszenia w internecie oraz wieszając je wszędzie, gdzie się dało. I nikt się nie zgłosił.
Silvana jest w trakcie leczenia. Nie tylko stanu zapalnego. Kotka jest potwornie zarobaczona. Pozbycie się zwykłych robaków jest często bardzo trudne i mozolne, a my mamy do czynienia jeszcze z giardią i kokcydią. Wiemy, że walka z pasożytami potrwa jeszcze długo i być może dopiero po pozbyciu się ich, uda się też opanować biegunkę, która towarzyszy Silvanie od dnia przyjęcia. Wciąż czekają ją też dalsze badania diagnostyczne, a w przyszłości szczepienia i kastracja.
Bardzo prosimy o grosiki do skarbonki Silvany. To trudny czas dla nas, bo jeszcze nigdy nie mieliśmy takiej liczby kotów na stanie fundacji (234 na dzień 29 października 2021).
Loading...