Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Darczyńcy, Sunia w dniu 16.07 została zabrana z Kliniki, przez pełnomocnika właściciela psa na polecenie Policji.
Dziś, tj. 17.07 otrzymaliśmy tel od przyjaciółki Rodziny, Pani Katarzyny P. Z prośbą o pomoc. Zadzwonił do nas Syn właścicielki psa, przepraszając za całokształt sprawy, prosił o pomoc w dalszym leczeniu suni. Rodzina nie da rady finansowo leczyć dalej suni. Jedyne wyjście, to zapłacić fakturę w Klinice , a różnice zwrócić Darczyńcom. Lub pomoc wyleczyć do końca Sunię.
Oczywiście wyleczymy Psiaka do końca, już 18.07 zostaną zaplanowane wszystkie kolejne wizyty, zabieg stomatologiczny, badanie USG, które już nie zostało wykonane. Sunia na ten moment ma wszelkie leki z Kliniki, natomiast my zamówimy specjalistyczna karmę I będziemy pilotować sprawę do czasu wyleczenia suni. Tak, aby wszystko co należy zostało zrobione . Sunia przyjmuje już stałe leki na nadciśnienie. Dodatkowo, po wszystkich konsultacjach będzie dalej leczona.
Ponieważ jest to rezultat zbiórki, zapraszam Państwa na stronę Funfacji, tam będziemy podawać wszystkie koszty związane z leczeniem suni.
Serdecznie dziękuję za pomoc w zbiórce.
Sunia, tak na zdjęciach powyżej, to pies, okazało się, że to sunia. Sunia została znaleziona w tragicznym stanie w Warszawie za Galeria handlową Wola Park. Ktoś ją w bestialski sposób wyrzucił i pozostawił na pewną śmierć!
Sobota zapowiadała się spokojnie, tylko bieżące obowiązki. I nagle telefon z Kliniki, tej, w której ratowaliśmy kilka zwierzaków... Leży pies na tyłach Galerii, jest tam Pani Anna, która wraz z innymi osobami ją znalazła. Nikt na wezwanie nie odpowiada pozytywnie. Telefon od Pani z Kliniki Bemowo, czy damy radę pomóc. Dunia może być po wypadku, wszystko może być, nikt nie wie, ważne, że leży i potrzebuje natychmiastowej pomocy.
My jesteśmy około 100 km od zdarzenia, ale działamy... Jak odmówić? Jak? Decyzja szybka, nasza wolontariuszka Monika, wsiada w taksówkę i jedzie na miejsce. Psiak - tragedia... Nie widać, tak naprawdę Psiaka, tylko robale i kołtuny. Nie rusza się, tylko ledwo oddycha, natychmiast został przewieziony do Kliniki na Bemowie.
Sunia, wiek 5, może 8, może mieć 10 lat... Robale wychodziły z niej wszędzie. Z oczy, z dziąseł, z odbytu... larwy opanowały cała sunię. To pudełek, jednak gdy ja znaleziono, nie można było stwierdzić nawet czy to pies, czy sunia.
Sunia jest w szpitaliku w Klinice na Warszawskim Bemowie. Zostanie poddana pełnej diagnostyce, oraz leczeniu. Pierwsza rzeczą, jaką została zrobiona, to (jak widać na zdjęciu) wygolono całą sierść, a raczej jej kołtuny. Została przepłukaną, aby pozbyć się robali i larw. Najtrudniej będzie z oczami, bo tylko płukanie wodą fizjologiczną... Po tych zabiegach sunia jest ogrzewana i nabiera sił. Kolejny etap, to badania z krwi, testy, USG jamy brzusznej, USG ciała, echo serca, RTG, przetoczenie krwi, oraz badanie neurologiczne. Po wykonaniu tych badań wszczęte zostanie leczenie.
Doba w szpitalu, to koszt 700-900 zł plus badania i leczenie. Na chwilę obecną szacowane wstępne koszty ok 15 000 zł, jakie będą końcowe, nie wiemy. Być może zamkniemy leczenie suni w tej kwocie... Dlatego zbiórkę ustawiany na 15 tys. Wszelkie dokumenty z Kliniki będziemy dołączać w aktualnościach zbiórki. Nie prosimy... My błagamy Was! Pomóżcie uratować Sunię!
Z całego serca prosimy - uratujmy to ogromne nieszczęście, ileż Ona się już wycierpiała... Za najmniejsze wsparcie będziemy bardzo wdzięczni.
Loading...