Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dusia, wówczas Łyska, do fundacji po taz pierwszy trafiła w 2007 roku. Prawie zupełnie wyłysiała przez uczulenie na pchły, których miała na sobie całe tabuny. Oceniona przez weterynarza na około 4 lata. Skąd się wzięła? Ludzie u których była wcześniej przeprowadzili się, jakoś przy okazji "zapominając" o niej. Dusia była sama przez 5 długich dni...
Pod czułym okiem opiekunki, dzięki odpchleniu i leczeniu, Dusia wypiękniała, porosła nowym futerkiem i odżyła. Pół roku później znalazła swojego człowieka i swój dom. Myśleliśmy, że taki na stałe...
Niestety los płata figle i Dusia w 2015 roku musiała opuścić swój dom :( Przyjęliśmy więc ją z powrotem pod nasze skrzydła. Cóż bowiem innego zrobić z prawie 12-letnim kotem? Dusia nie zniosła zmiany dobrze. Nie ma się co dziwić. Jej cały świat zawalił się. Po raz drugi w jej życiu straciła dom.
Choć staraliśmy się z całych sił, nie udało się znaleźć już nikogo, kto zechciałby podarować jej kawałek swojego serca i mieszkania. W końcu w 2017 roku postanowiliśmy nie fundować już jej więcej przeprowadzkowych atrakcji i zdecydowaliśmy, że jesień życia Dusieńka spędzi na fundacyjnej emeryturze. Zasłużyła na stabilizację po latach tułaczki. Trafiła do naszej najstarszej emerytowanej wolontariuszki. Zadomowiła się od razu. Jakby wiedziała, że to jej na zawsze i do samego końca.
Dusieńka ma spokój, miłość i ciepły kocyk na swoim ukochanym parapecie. Jak to jednak u prawie 16 letniej kociej seniorki, zdrówko już niestety nie to, co kiedyś. Zapalenie uszek nawraca i nie chce odpuścić. A skóra przy biednych chorych uszkach i oczkach wymaga dokładniejszych badań. Niestety tych histopatologicznych :( Ząbki też już nie te i niestety wymagają usunięcia. Ot, uroki dojrzałego wieku.
Bardzo chcielibyśmy zapewnić jej jeszcze długie lata pełne spokoju i miłości. Bo czyż, po my wszystkim co przeszła, nie zasługuje na troskliwą opiekę?
Czy ktoś z Was zechciałby dorzucić się do kociego funduszu emerytalno - zdrowotnego?