Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Są takie miejsca gdzie o wolno żyjące koty się dba. Sterylizuje, dokarmia i bacznie obserwuje. To dzięki takiej obserwacji karmicielce udało się wychwycić problem zdrowotny o tej potężnej burasi.
Kotka wysterylizowana została już dawno temu. Ostatnio jednak na jej brzuszku pojawił się twardy guz wielkości orzecha włoskiego. Z guza zaś wyciekała ropa. Niestety mimo, że przestała płynąć - guz nie zniknął. Jest tak samo duży i twardy jak wcześniej.
Kotkę czeka diagnostyka. Może to jakaś rana, która nie zagoiła się odpowiednio. Może ropień z ziarniną, po zakłuciu się czymś niezbyt czystym. A może...
Na razie kotka ma przemywaną okolicę guza i otrzymuje antybiotyk. Jeśli do poniedziałku guz nie zacznie się zmniejszać - trzeba go będzie wyciąć i poddać badaniu hitopatologicznemu :(
Mamy nadzieję, że kolejna zbiórka na operację i zbadanie zmiany nie będzie konieczna. Na razie musimy jednak opłacić rachunek za pierwszą wizytę. Nie mamy gdzie przyjmować nowych kotów. Ale staramy się chociaż pomóc finansowo. Szczególnie tym osobom, które dają z siebie tak wiele. Które zapewniają to co najważniejsze - miejsce i opiekę na czas leczenia. Próśb o wsparcie spływa do nas jednak tak dużo, że nie dajemy już rady. Wiemy, że jesteście zmęczeni i przesyceni tym naszym żebractwem. Nam jednak nie pozostało nic innego, jak spróbować żebrać jeszcze raz...