Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mam na imię Czarek.
Przyszedłem do Ciebie z Częstochowy, bo bardzo potrzebuję pomocy.
Mieszkam w Azylu Mikrusa, to taki bidul dla zwierzaków. Jest nas tam bardzo dużo: 134 kociaki, 15 psiaków i 1 króliczek.
Nasze kłopoty zaczęły się od tego, ze wielu z nas bardzo mocno i długo chorowało. Leczenie było drogie i nie mogliśmy uzbierać by zapłacić rachunki w terminie.
Szarak
Pomarańcza
Mambo.
Zrobiły się długi.
We wrześniu przyszedł komornik, Zabrał nam wszystkie pieniądze z konta i ze zbiórek. Zostaliśmy bez grosza i bez zapasów jedzenia, bo co to jest kilkanaście puszek dla 150 zwierzaków.
Dzięki pomocy wielu dobrych ludzi udało się nam częściowo spłacić komornika, ale poszły na to wszystkie uzbierane pieniądze i teraz znowu nie mamy nic.
Czas na spłatę reszty długu mamy do końca roku, ale to jest aż 12500 zł :(
Nadal musimy spłacać pozostałe długi, by ponownie nie spotkać się z komornikiem. Musimy płacić za leczenie, bo nie wszyscy jesteśmy już zdrowi oraz za utrzymanie azylu.
Potrzebujemy karmy, żwirku, mięsa dla piesków i sianka dla króliczka
Na dodatek akurat teraz przed zimą zepsuł się nasz piec.
Koszt nowego pieca z montażem to około 24 tys. zł
Tych pieniędzy też nie mamy.
Bedzie głodno i chłodno.
Ciocia Marta i jej koleżanki, które się nami opiekują są teraz bardzo smutne. Już nie wiedzą gdzie iść, jak prosić, żebyśmy przetrwali. Postanowiłem im pomóc.
W ostatnich miesiącach ciągle jesteśmy pod kreską i tylko patrzeć jak znowu zapuka komornik i nie będziemy mieli co jeść . .
My kociaki, też jesteśmy w strachu. Azyl to nasz dom, innego teraz nie mamy, co z nami będzie gdy azyl upadnie, gdzie pójdziemy na zimę?
Bardzo prosimy Was o pomoc - Podaruj Ciociu piątaka na puszkę karmy, jeżeli możesz. Dużo ich potrzebujemy bo jest nas 149, a miesiąc ma 30 dni.
Udostępnij moją prośbę, by inne Ciocie się o nas dowiedziały, bo co prawda nas jest dużo, ale ludzi dobrej woli jest więcej!
Ucieszy nas każda, nawet najdrobniesza wpłata, bo każda daje nadzieję, że będzie lepiej, że damy radę, że przetrwamy!
Dziękuję, że mnie wysłuchałaś, a teraz przepraszam, musze iść dalej.
Jak już uzbieram dla wszystkich kociaków, to bardzo bym chciał wrócić do Częstochowy, do mojego domu Azylu Mikrusa
Nasze wydatki w ostatnim okresie
Za każdą pomoc bardzo serdecznie dziękujemy <3