Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Łatwo zbiera się pieniądze na wielkie dramaty. Im bardziej drastyczne historie i zdjęcia, tym więcej wpłat, wyrazów współczucia i udostępnień.
Kotkowi ktoś obciął ogon? Och, biedaczek, wpłacam, ratuję.
Kotka ktoś wyrzucił? Och, jaki podły człowiek, ratujmy!
Kotka ktoś utaplał w smarze? Och, straszne! Już wpłacam.
A my leczymy w ogromnej większości koty bez historii. Koty bezimienne, które nigdy tych imion nie dostaną. Koty bez dramatycznych zdjęć, bo po prostu nikogo nie obchodzi ich los nawet na tyle, by zrobić im zdjęcia.
Zresztą ich dramaty często nie są spektakularne. Kto w ogóle zauważy na zdjęciu wszoły, które doprowadziły kota po prostu do przełysień? A przecież skóra swędzi od nich tak, że kot zaczyna wydrapywać sobie w którymś momencie rany do krwi.
Jak często widzimy stan zębów u kotów wolno żyjących? A przecież potrafią gnić i boleć tak, że każdy upragniony kęs jedzenia staje się trudnym wyzwaniem?
Czy kaszel - długi, uporczywy, uniemożliwiający zwierzakowi zarówno aktywność, jak i odpoczynek. Na zdjęciu normalny kot...
Świerzbowiec? Zatykający uszy do takiego stopnia, że kot po prostu głuchnie?
Śrut gdzieś w mięśniach? Blizna po nim znika bez śladu. I kogo obchodzi, że każdy krok staje się męczarnią?
Nadżerki na języku? Sprawiające ból tak silny, że zwierzę umiera z głodu nie będąc w stanie jeść?
Niedożywienie i zarobaczenie czasem widać w kolorze sierści, ale też nie wyglądają zazwyczaj aż tak uderzająco, by komukolwiek chciało się takiemu zwierzakowi pomagać.
A MY to robimy. Przyjmujemy bez przerwy zgłoszenia chorych kotów wolno żyjących. Opłacamy zabiegi sanacji paszcz, leczymy trudno gojące się, stare rany, odrobaczamy, odkleszczamy, szczepimy. I - najczęściej - leczymy z infekcji układu oddechowego. Tu na zewnątrz widać często niewielki glut. Dopiero zdjęcie rentgenowskie pokazuje skalę zniszczeń...
Prosimy. Nie zostawiajcie nas z tym samych. Nie zostawiajcie samych tych zwierzaków, które i tak nie mają w życiu niemal nic. Nigdy nie miały i nie będą mieć domu, ale niech żyją chociaż bez bólu...
Środki zebrane w ramach tej zbiórki zostana wydane na leczenie kotów wolno żyjących.