Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Historia kocurka przesiadującego pod sklepem Milla w Skokach wywołała spore poruszenie wśród internautów. Teraz, gdy kocio już zaopiekowany, zaopatrujemy go weterynaryjnie. Okazało się, że nie tylko nie jest wykastrowany, ale też ma paszczę w fatalnym stanie. Stan zapalny rzutował na organizm tak mocno, że poziom mocznika we krwi poszybował w górę mocno przekraczając dopuszczalne normy :( Millanek miał też wyłysienie na brzuszku, które trzeba było zbadać pod kątem grzybicy.
Od dawna jedziemy na finansowej rezerwie i na leczenie każdego dodatkowego kota musimy uzbierać środki. Bo po prostu nie mamy z czego zapłacić. Między innymi dlatego nie możemy sobie pozwolić na przyjmowanie dodatkowych kotów... Mamy nadzieję, że pomożecie... Każda, najdrobniejsza wpłata się liczy!