Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nazywam się Katarzyna Tomasik. Grudzień to "moj" miesiąc :). 2 grudnia są moje urodziny. Czterdzieste siódme. Nie boję się tego napisać ;), bo każdy kolejny rok to nowy rok doznań, doświadczeń i wyzwań. To też kolejny rok z życia, w którym czas dzieliłam pomiędzy rodzinę, pracę zawodową a charytatywną. Jak wiecie kilkanaście lat temu założyłam z mężem Pomorską Fundacją Rottka i udzielam się tam z grupą wspaniałych ludzi.
To trudne, ale kocham to i mimo, że piękne chwile przeplatają się z wściekłością, bezsilnością i niemocą, nie mogę i nie chcę przestać.
Rottweilery zajmują w moim sercu szczególne miejsce i jeśli choć jedna osoba czytając to, chciałaby w moje urodziny wywołać mój uśmiech proszę Was o wpłaty na zbiórkę dla tych trzech psich dzieciaków, niespełna półtorarocznych rottków, które jakaś nieludzka menda porzuciła w środku lasu.
Same, bez jedzenia, wody, zaniedbane i przerażone. Obłożone na skórze grzybem czy co tam wywołało rany i łysienie, ze łzawiącymi oczyma, z powykrzywianymi łapami i kręgosłupami, które nie były w stanie ich unieść. Smutny obraz naszego dumnego czy raczej durnego „człowieczeństwa”.
Może mnie nie lubicie ;), ale kochacie psy i nie znosicie ludzi, którzy je porzucają, albo macie słabość do rottweilerów. Albo popieracie to, co robię i sami robicie podobnie :). Słowem, jeśli jest chociaż jedna rzecz, która nas łączy - wpłaćcie jakąś kwotę albo wyślijcie sms na zbiórkę.
Te trzy psy wywołały łzy ogromem nieszczęścia, którego doświadczyły. To takie psiaki, które swoim zachowaniem mimo piekła, które niewątpliwie przeżyły, zapuszczają w sercu korzenie. Nazwałam je imionami muszkieterów: Portos, Atos i Aramis i razem z zespołem fundacji intensywnie pracujemy, aby przywrócić je do zdrowia i by zamieszkały w cudownych domach.
Życzcie mi wszystkiego najlepszego i wesprzyjcie zbiórkę dla nich.