Kolejna historia z lasu. Sunia ze szczeniakami skazana na śmierć głodową...

Przepraszamy, ale cisną nam się niecenzuralne słowa do ust! Człowiek brzmi dumnie? Jak można zostawić w lesie i przywiązać do drzewa sunię z małymi szczeniakami? Widocznie można. Z naszej interwencji wynika, że sunia musiała urodzić w lesie!

Skazana na śmierć głodową ochraniała swoje maluchy, które leżały wtulone w mamę. Karmiła, wylizywała. Dbała, aby maluchom było ciepło. Jak długo by tak wegetowała? Gdyby nie przypadkowi ludzie, którzy do nas zadzwonili,  nie mielibyśmy już po co jechać.

Malutka sunia z trzema maluszkami trafiła do domu tymczasowego naszej wolontariuszki, gdzie od razu otrzymała  jedzenie, wodę i ciepły kąt, w którym spała dwa dni bez przerwy. Zmęczona, wyziębnięta, głodna. Nawet policja na miejscu nie dowierzała swoim oczom. 

Sprawa została zgłoszona na policję, powiadomiliśmy również lokalne gazety. Mamy nadzieję, że ktoś coś widział, może ktoś rozpozna sunie. Bardzo na to liczymy. Dziewczyny po nocy chodziły po lesie, po polach, szukając suni. Nie rezygnowały, choć było ciemno i zimno. Dziś pytały okolicznych mieszkańców. Niestety, nic nie udało się ustalić. Mamy nadzieję, że policja pomoże ustalić sprawcę tak bestialskiego czynu. 

Naszym celem jest teraz zadbanie o wszystko, co potrzebuje psia mama. Zakupiliśmy wysokiej jakości pokarm dla mamy, podkłady. Państwa prosimy o pomoc w leczeniu suni. Mamy problem ze skórą, problemy żołądkowe, walczymy z pasożytami, kleszczami i pchłami. 

W niedługim czasie będziemy musieli zadbać o odrobaczenie maluszków, zaszczepienie, zakup jedzenia... Wszystkiego, co potrzebują, aby choć one wiedziały, że człowiek nie tylko krzywdzi i rani, ale także kocha i dba o wszystko i wszystkich. Bo my mamy taki cel! DLA NAS ZWIERZĘTA TO PRIORYTET.

W imieniu bezimiennej suni dziękujemy za każdą wpłatę. Na bieżąco będziemy Państwa informować o losach mamusi i jej maluszków.